Świat

Kaukaski prymus?

Nowy gruziński rząd rozlicza poprzedników

W ciągu ostatnich dwóch tygodni w Gruzji aresztowano co najmniej 15 byłych i obecnych urzędników ministerstwa obrony i ministerstwa spraw wewnętrznych.Są oni oskarżeni o nadużywanie władzy, nielegalną inwigilację i nagrywanie rozmów, które miały zdyskredytować obecnego premiera.

Pokojowe przekazanie władzy w Gruzji było – jak oświadczył niedawno Philip Gordon, dyrektor wydziału ds. Europy i Euroazji w departamencie stanu USA - wzorem dla całego regionu. A Gruzja była postrzegana jako kaukaski prymus. Teraz jednak prymus, według Amerykanów, wykonuje fałszywe ruchy. A fakt, że miesiąc po wyborach - jak dalej ciągnie Gordon - nowy rząd, z premierem Iwaniszwilim na czele, straszy procesami i ściga urzędników z ekipy prezydenta Saakaszwilego, może zamknąć Gruzji drogę do NATO.

W ciągu ostatnich dwóch tygodni w Gruzji aresztowano co najmniej 15 byłych i obecnych urzędników ministerstwa obrony i ministerstwa spraw wewnętrznych. Urzędnicy są oskarżeni o nadużywanie władzy, nielegalną inwigilację i nagrywanie rozmów, które miały zdyskredytować obecnego premiera, Bidzinę Iwaniszwilego. W przyszłości ma też powstać specjalna komisja śledcza, która miałaby się zająć m.in. tajemniczą śmiercią jednego z liderów rewolucji róż i późniejszego premiera Zuraba Żwanii oraz niewyjaśnionym do tej pory morderstwem szefa jednego z departamentów w Zjednoczonym Banku Gruzińskim Sandro Girwlianiego, które zdarzyło się za czasów rządów Saakaszwilego.

Dla nowego premiera zbadanie spraw urzędników państwowych związanych z ekipą Saakaszwilego jest priorytetem. Ma do tego prawo i wyborcy Gruzińskiego Marzenia trochę też od przedstawicieli zwycięskiej partii takiego zachowania oczekują, ale granica między zemstą a sprawiedliwością jest bardzo cienka. Dobrze byłoby gdyby rządowi udało się znaleźć równowagę pomiędzy politycznym odwetem a merytorycznymi i zgodnymi z prawem procesami. Inaczej powstanie wrażenie, że nowy rząd zamierza wykorzystywać swoje uprawnienia do politycznej zemsty.

Dla członków NATO rzeczywiście może być to łatwy pretekst do zamknięcia przed Gruzją drzwi. A przecież zarówno dla Saakaszwilego wcześniej, jak i dla Iwaniszwilego teraz przystąpienie Gruzji do NATO było ważne. Tymczasem jak cię widzą tak cię piszą – i w pewnym sensie Amerykanie mają rację, że Gruzja nie powinna pokazywać się jako kraj, w którym właśnie rozpoczęły się polityczne rozliczenia. Chociaż pojawiają się też opinię, jak choćby Tedo Japaridze, byłego ministra spraw zagranicznych i ambasadora w USA, a dzisiaj jednego z głównych pomocników Iwaniszwilego, że Stany Zjednoczone też mają swoje za uszami i wcale nie o reputację Gruzji im chodzi tylko o swój honor, bo przecież przez 9 lat wspierali rząd, którego działania teraz stały się przedmiotem dochodzenia.

Więcej na ten temat
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Dyrektorka odebrała sobie życie. Jeśli władza nic nie zrobi, te tragedie będą się powtarzać

Dyrektorka prestiżowego częstochowskiego liceum popełniła samobójstwo. Nauczycielka z tej samej szkoły próbowała się zabić rok wcześniej, od miesięcy wybuchały awantury i konflikty. Na oczach uczniów i z ich udziałem. Te wydarzenia są skrajną wersją tego, jak wyglądają relacje w tysiącach polskich szkół.

Joanna Cieśla
07.02.2025
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną