Dawno temu, aby sfinansować nową grę wideo, film, płytę lub komiks, trzeba było mieć zamożnego mecenasa albo przekonać jakiś koncern, że może na tym zarobić. Czasami takie projekty dofinansowywały nawet poważne instytucje kulturalne. Pamiętacie? Wszystko się zmieniło dzięki crowdfundingowi, czyli finansowaniu projektów małymi sumami otrzymanymi od wielu osób. Kickstarter to nie pierwsza strona internetowa poświęcona funduszom na projekty artystyczne. W 2003 r. powstała Artistshare, przeznaczona dla muzyków, którzy chcą pominąć wytwórnie płytowe, wkrótce potem IndieGogo i inne.
Od czasu, gdy Kickstarter powstał w kwietniu 2009 r., ponad 2,5 mln osób wsparło ponad 30 tys. projektów. Dzięki temu powstały krótkometrażowe filmy nominowane do Oscarów, a na rynek weszły nowe produkty. W tym roku autorzy pomysłu na zegarek Pebble, bezprzewodowo sterujący smartfonem, zebrali w sieci ponad 10 mln dolarów (tradycyjni inwestorzy odmówili im finansowania).
Zasady i zakazy
Piosenkarka Amanda Palmer zgromadziła 1,2 mln dolarów na nagranie płyty i trasę koncertową. Reżyser filmowy David Fincher sfinansował film animowany. W październiku br. twórca gier RPG zebrał prawie cztery miliony dolarów od ponad 73 tys. osób. Według danych przedstawicieli strony około 10 proc. filmów przyjętych na festiwale filmowe Sundance i Tribeca zostało sfinansowanych przez portal Kickstarter. Do niedawna, by projekt został przyjęty na stronę, wśród autorów musiał być obywatel Stanów Zjednoczonych. Od listopada Kickstarter ma również stronę brytyjską – w pierwszym tygodniu trafiło tam 171 projektów, które zebrały łącznie ponad pół miliona funtów.
Pełna wersja artykułu dostępna w 48 numerze "Forum".