Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Faceci w czerni

Kto jest wrogiem FBI?

Dzisiaj FBI zajmuje się przede wszystkim tropieniem terrorystów, a nie ściganiem zwykłych krymninalistów. Dzisiaj FBI zajmuje się przede wszystkim tropieniem terrorystów, a nie ściganiem zwykłych krymninalistów. Remi Benali / Getty Images/FPM
Rozmowa z Timem Weinerem, autorem książki „Wrogowie”, o pomaganiu niedoszłym terrorystom, tropieniu przeciwników politycznych Białego Domu i innych grzechach FBI.
Tim Weiner - amerykański dziennikarz i pisarz, specjalista od służb specjalnych.Bloomberg/Getty Images/FPM Tim Weiner - amerykański dziennikarz i pisarz, specjalista od służb specjalnych.

Wawrzyniec Smoczyński: – Kilka tygodni temu FBI aresztowała człowieka, który chciał wysadzić oddział Rezerwy Federalnej w Nowym Jorku. Agenci towarzyszyli mu od wielu miesięcy, zaopatrzyli w bombę. To był prawdziwy zamach czy prowokacja służb?
Tim Weiner: – W Stanach Zjednoczonych były dziesiątki takich operacji. Załóżmy, że chce pan zostać islamskim terrorystą, ale nie potrafi zbudować bomby. Wchodzi pan do Internetu i zaczyna szukać pomocy na czatach. Agent nawiązuje z panem kontakt, pisze: „Jestem z tobą. Chodź, wysadźmy coś w powietrze”. Kilka miesięcy później dostaje pan od FBI ciężarówkę i atrapę półtonowej bomby, agent daje panu też specjalną komórkę i mówi: „Jak będziesz gotowy, naciśnij ten guzik”. Naciska pan guzik i zostaje zwinięty.

Czyli jednak prowokacja.
To dozwolona i sprawdzona technika śledcza, poza tym nie ma innego sposobu, by powstrzymać przyszłego zamachowca. Jeśli tylko nie mówimy podejrzanemu, co ma robić, jeśli on sam wychodzi z inicjatywą zamachu i szuka wspólników, jest to w pełni legalne. By doszło do skazania, niedoszły terrorysta musi powiedzieć: „Chcę wysadzić Rezerwę Federalną”, a potem przejść do czynu, uruchamiając atrapę bomby. Żadna z podobnych operacji FBI, a było ich bardzo dużo, nie została podważona w sądzie. Gdyby były sfingowane, całkowicie spreparowane przez agentów, sprawcy wybroniliby się od kar.

O FBI myślimy przede wszystkim jako o „facetach w czerni”, którzy ścigają przestępców. Taki wizerunek utrwaliły amerykańskie filmy sensacyjne.

Polityka 49.2012 (2886) z dnia 05.12.2012; Świat; s. 51
Oryginalny tytuł tekstu: "Faceci w czerni"
Reklama