Kiedyś słynął ze skłonności do alkoholu, eleganckiego wąsa i ciągłych romansów. Był dyplomatą, wodzem rebeliantów oraz negocjował z porywaczami z Al-Kaidy. Obecnie jednak Iyad Ag Ghali – znany w swoim środowisku jako Lew Pustyni – zdobywa nową, złą sławę jako dowódca bojowników i szara eminencja islamistów w strategicznym zakątku północnej Afryki. W nadchodzących miesiącach jego znaczenie jeszcze wzrośnie. Rebelia na północy Mali, która zaczęła się na początku roku, jest coraz mocniej zdominowana przez Ansar Dine – radykalny ruch islamistyczny z Ag Ghalim na czele.
Kwestia tygodni
Prezydent Francji François Hollande doprowadził do głosowania w ONZ w sprawie interwencji w Mali, a jego minister obrony Jean-Yves Le Drian powiedział niedawno, że akcja zbrojna to „kwestia tygodni”.
Wiele z tego, co będzie dalej, zależy od Ag Ghalego. W ostatnich miesiącach zdumiał obserwatorów zwycięstwem nad niegdysiejszym sojusznikiem, Narodowym Ruchem Wyzwolenia Azawadu (MNLA). MNLA żąda niezależności Tuaregów z północy kraju, ale nigdy nie wyróżniało się religijną wojowniczością. Ansar Dine dąży do zjednoczenia Mali pod flagą islamu i rządami szarijatu.
Pełna wersja artykułu dostępna w 49 numerze "Forum".