Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Rzeźnicy się śmieją

Więcej niż dokument

materiały prasowe
O indonezyjskiej masakrze sprzed lat oraz o życiu w sąsiedztwie katów własnej rodziny w niezwykły sposób opowiada film „The Act of Killing”.

Zabójcy są głównymi bohaterami „The Act of Killing”. Joshua Oppenheimer oddaje głos wielu ludziom odpowiedzialnym za masakrę ponad 10 tys. domniemanych komunistów na północy Sumatry. Mordercy mówią o tym otwarcie i szczerze, bez poczucia wstydu. Film opowiada przede wszystkim o życiu Anwara Congo, który zdziesiątkował szeregi Komunistycznej Partii Indonezji (KPI) w mieście Medan. – Zabijanie było dla niego jak rola w filmie – wyjaśnia Oppenheimer. – Gdy w filmie tańczy czaczę na pierwszym piętrze w swoim dawnym biurze, manifestuje swą bezkarność. Tańczy tam, gdzie zabił setki ludzi. Powiedział mi, że nauczył się tańczyć, by zapomnieć, co się wydarzyło. Odegrał przed kamerą popełnione zbrodnie. Wielkim błędem byłoby robić z niego kozła ofiarnego. W Indonezji było co najmniej 10 tysięcy, a może nawet 100 tysięcy ludzi takich jak on.

Kinowy mafioso

Amerykański filmowiec spotkał Anwara w 2001 r., gdy pracował na Sumatrze nad dokumentem o robotnikach z plantacji palm olejowych w regionie Matapao. – Chciałem pokazać problemy tych pracowników i ich trudności z założeniem związku zawodowego. Odkrył coś niesamowitego: ci robotnicy żyli obok ludzi, którzy zamordowali wielu członków KPI. – Mieli za sąsiadów rzeźników, którzy w latach 1965–1966 zabili im ojca czy wuja.

Któregoś dnia rozmawiał z człowiekiem, który opowiedział szczegółowo, jak zlikwidował związkowca. – Zrelacjonował mi ten straszny czyn w obecności dziewięcioletniej wnuczki! Po ukończeniu „The Globalization Tapes” Oppenheimer wrócił do Anglii, gdzie mieszka, ale wkrótce postanowił jeszcze raz wybrać się na Sumatrę, by nakręcić kolejny film o zwyczajnych ludziach, którzy masakrowali komunistów.

 

Pełna wersja artykułu dostępna w 49 numerze "Forum".

Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Czy człowiek mordujący psa zasługuje na karę śmierci? Daniela zabili, ciało zostawili w lesie

Justyna długo nie przyznawała się do winy. W swoim świecie sama była sądem, we własnym przekonaniu wymierzyła sprawiedliwą sprawiedliwość – życie za życie.

Marcin Kołodziejczyk
13.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną