Świat

Anglia w ciąży

Babymania

materiały prasowe
Szkoda książęcego dziecka. Jego przyszłość jawi się jako tor przeszkód.

Królewskie dzieci to dziennikarski infantylizm. Rozmiękczają mózg. Mimo to, po tak wielu nieustająco złych wiadomościach, łykamy cokolwiek, co podnosi na duchu, jak spragnieni podróżni natykający się na oazę.

W środku recesji Wielka Brytania wpadła w entuzjazm, gdy William i Kate brali ślub. Gruchano z rozkoszą nad jubileuszem królowej. „Olimpijscy herosi” sprawili, że ugięły się pod nami nogi. Teraz mamy królewską ciążę i twarz narodu rozjaśnił ogromny uśmiech.

O 16.00 w poniedziałkowe popołudnie 3 grudnia każde biuro, sklep, stołówka i plac zabaw przeżywały uniesienie, a przynajmniej tak ogłosiły media.

Kiedy na pierwszych stronach o naszą uwagę walczyło dziesięć różnych tematów, wzloty i upadki tego świata wzajemnie się równoważyły. Można było dostrzec to, co złe, i to, co dobre. Tabloidyzacja zmieniła to w jedną, codziennie dającą nam po głowie dominującą „story”, rozwałkowaną do znudzenia i ciśniętą przed oczy czytelników z pominięciem jakichkolwiek innych wydarzeń. Monotematyczność wypacza naszą percepcję i sprzyja posępnemu cynizmowi wobec świata. Zła wiadomość to zawsze katastrofa, dobra od razu oznacza histerię.

Pełna wersja artykułu dostępna w 50 numerze "Forum".

Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Dyrektorka odebrała sobie życie. Jeśli władza nic nie zrobi, te tragedie będą się powtarzać

Dyrektorka prestiżowego częstochowskiego liceum popełniła samobójstwo. Nauczycielka z tej samej szkoły próbowała się zabić rok wcześniej, od miesięcy wybuchały awantury i konflikty. Na oczach uczniów i z ich udziałem. Te wydarzenia są skrajną wersją tego, jak wyglądają relacje w tysiącach polskich szkół.

Joanna Cieśla
07.02.2025
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną