Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

10 prac Obamy

Druga kadencja

materiały prasowe
Pierwsza kadencja Baracka Obamy przyniosła jego zwolennikom liczne rozczarowania. Oto sfery, w których prezydent powinien odbudować nadszarpnięte zaufanie.

Dostęp do broni

Już w pierwszej kampanii prezydenckiej Obama zarzekał się, że będzie próbował wprowadzić zakaz sprzedaży karabinów półautomatycznych. Na dwa miesiące przed wyborami złagodził jednak wypowiedzi i od 2008 r. nie przedstawił żadnej inicjatywy mającej na celu ograniczenie dostępu do broni palnej, a nawet złagodził regulacje w niektórych obszarach. Dopiero w ub. tygodniu ogłosił zakrojony na szeroką skalę plan zapobiegania masakrom w szkołach. Plan zakłada zakaz posiadania broni półautomatycznej wzorowanej na karabinach wojskowych i magazynków mieszących więcej niż 10 nabojów; weryfikację każdego kupującego; zakaz zakupu broni w imieniu innej osoby; zakaz sprzedaży pocisków zdolnych do przebijania kamizelki kuloodpornej; wyższe kary za przemyt i nielegalny handel bronią.  Te wszystkie pomysły muszą jeszcze zostać zaakceptowane przez Kongres USA. – To będzie trudne – przyznaje Obama.

Amerykańska demokracja

Na jednego kongresmena przypada średnio 25 lobbystów i – mimo frazesów o „przejrzystym rządzie”, płynących z Waszyngtonu– wiele decyzji podejmowanych w Białym Domu pozostaje niejasnych dla obywateli. Barack Obama, który zmobilizował podczas kampanii 2,2 miliona ochotników i nawiązał kontakt ze 150 milionami wyborców, ma szansę to zmienić. Może np. bez zgody Kongresu wydać rozporządzenie nakazujące rządowym kontrahentom ujawnianie wydatków na lobbing. Mógłby też nakazać rządowym agendom publikację w sieci wszystkich zbieranych przez nie danych, mógłby zmienić ordynację wyborczą: zezwolić na automatyczną rejestrację osób, które ukończyły 18 lat, przenieść głosowania na weekend i wprowadzić jednolite standardy w komisjach wyborczych na terenie całego kraju.

Monopol naftowy

Prezydent może skończyć z monopolem naftowym, pozwalając Amerykanom wybierać, co wlewać do baków samochodów. Obecnie większość z 14 mln pojazdów sprzedawanych rocznie w Stanach Zjednoczonych może jeździć, zgodnie z zapisami w gwarancji, jedynie na benzynie i ropie naftowej. Czas, by Obama jedną ustawą otworzył rynek na gaz ziemny i metanol, czemu przyklasną i demokraci, i republikanie.

 

Pełna wersja artykułu dostępna w 3 numerze "Forum".

Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
O Polityce

Dzieje polskiej wsi. Zamów już dziś najnowszy Pomocnik Historyczny „Polityki”

Już 24 kwietnia trafi do sprzedaży najnowszy Pomocnik Historyczny „Dzieje polskiej wsi”.

Redakcja
16.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną