Dostęp do broni
Już w pierwszej kampanii prezydenckiej Obama zarzekał się, że będzie próbował wprowadzić zakaz sprzedaży karabinów półautomatycznych. Na dwa miesiące przed wyborami złagodził jednak wypowiedzi i od 2008 r. nie przedstawił żadnej inicjatywy mającej na celu ograniczenie dostępu do broni palnej, a nawet złagodził regulacje w niektórych obszarach. Dopiero w ub. tygodniu ogłosił zakrojony na szeroką skalę plan zapobiegania masakrom w szkołach. Plan zakłada zakaz posiadania broni półautomatycznej wzorowanej na karabinach wojskowych i magazynków mieszących więcej niż 10 nabojów; weryfikację każdego kupującego; zakaz zakupu broni w imieniu innej osoby; zakaz sprzedaży pocisków zdolnych do przebijania kamizelki kuloodpornej; wyższe kary za przemyt i nielegalny handel bronią. Te wszystkie pomysły muszą jeszcze zostać zaakceptowane przez Kongres USA. – To będzie trudne – przyznaje Obama.
Amerykańska demokracja
Na jednego kongresmena przypada średnio 25 lobbystów i – mimo frazesów o „przejrzystym rządzie”, płynących z Waszyngtonu– wiele decyzji podejmowanych w Białym Domu pozostaje niejasnych dla obywateli. Barack Obama, który zmobilizował podczas kampanii 2,2 miliona ochotników i nawiązał kontakt ze 150 milionami wyborców, ma szansę to zmienić. Może np. bez zgody Kongresu wydać rozporządzenie nakazujące rządowym kontrahentom ujawnianie wydatków na lobbing. Mógłby też nakazać rządowym agendom publikację w sieci wszystkich zbieranych przez nie danych, mógłby zmienić ordynację wyborczą: zezwolić na automatyczną rejestrację osób, które ukończyły 18 lat, przenieść głosowania na weekend i wprowadzić jednolite standardy w komisjach wyborczych na terenie całego kraju.
Monopol naftowy
Prezydent może skończyć z monopolem naftowym, pozwalając Amerykanom wybierać, co wlewać do baków samochodów. Obecnie większość z 14 mln pojazdów sprzedawanych rocznie w Stanach Zjednoczonych może jeździć, zgodnie z zapisami w gwarancji, jedynie na benzynie i ropie naftowej. Czas, by Obama jedną ustawą otworzył rynek na gaz ziemny i metanol, czemu przyklasną i demokraci, i republikanie.
Pełna wersja artykułu dostępna w 3 numerze "Forum".