W swojej książce „Un pouvoir invisible” (Niewidzialna władza) przedstawia pan historię mafii w Europie od XIX w. do naszych czasów. Dlaczego mafie sycylijska, neapolitańska i kalabryjska mogły się tak rozwinąć we Włoszech, w sercu Europy?
Jacques de Saint-Victor: Mafia pojawiła się na początku XIX stulecia w Królestwie Neapolu, głównie z uwagi na późne i gwałtowne przejście od „feudalizmu” do kapitalizmu. Towarzyszył temu wzrost bandytyzmu i słabość państwa. Aby utrzymać swoją pozycję, pozbawione skrupułów elity odwołały się do pomocy niektórych bandytów. „Południowa” kultura opierająca się na kulcie „honoru” i rodziny mogła ułatwiać wyłonienie się klanów mafijnych, ale jedynie w marginalnym stopniu. Naiwnością byłoby sądzić, że istnieje jakaś „mafijna gleba” specyficzna dla pewnych regionów. Przecież dziś mafia zaszczepia się bez trudu również w północnej Europie, gdzie narzuca swoje zasady omerty i wendety. Skądinąd nie ma ona nic wspólnego z bandytyzmem społecznym w typie Robin Hooda. Wywodzi się od drapieżnej burżuazji, która postanowiła wykorzystać biedaków, by zrobić z nich kryminalistów.
Czy tak właśnie wygląda matryca tego, co nazywa pan „mafijną burżuazją”?
Burżuazję długo utożsamiano z pokojową klasą, zwróconą ku „spokojnemu handlowi” w przeciwieństwie do wojowniczych feudałów. Ale handel wcale nie jest taki spokojny ze swej natury: zależy to przede wszystkim od otoczenia prawnego. Im mniej jest uregulowany, tym bardziej staje się brutalny. Ten fenomen zafrapował już barona Franchettiego, autora pierwszej poważnej książki na temat mafii z 1877 r.
Mafia jest nieodrodną córką współczesnego kapitalizmu i demokracji – mówi francuski historyk Jacques de Saint-Victor.
Reklama