Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Haczyki na złote rybki

Tropem superbogaczy

materiały prasowe
Znana marka to za mało, aby skusić najzamożniejszą klientelę. Firmy z branży luksusowej prześcigają się w pomysłach, jak dotrzeć do miliarderów i skusić ich do zakupów.

Jesteśmy w bag barze, czyli „barze torebkowym” zaprojektowanym przez wziętego japońskiego architekta Juna Aokiego na pierwszym piętrze salonu firmy Louis Vuitton przy New Bond Street w Londynie. Tego wieczoru lokal jest otwarty tylko dla garstki uprzywilejowanych. Siedząc przy kontuarze z kieliszkami drogich win, klientki uczestniczą w jedynym w swoim rodzaju pokazie torebek ze skóry pytona, jaszczurki, krokodyla czy aligatora. Ułożone na półeczkach niczym butelki znakomitych trunków powoli przesuwają się przed ich oczami.

Witajcie w świecie HNWI (High Net Worth Individuals), superbogaczy niemających zahamowań przed wydaniem miliona dolarów. A może nawet w jeszcze bardziej elitarnym gronie UHNWI (Ultra High Net Worth Individuals), którzy równie lekką ręką wydają co najmniej… 30 mln dolarów. Tych pierwszych jest ponoć 12 milionów na całym świecie, a tych drugich 187 tysięcy. Obie kategorie cały czas rosną w siłę w Chinach, Brazylii, Rosji i Indiach.

Ekskluzywność do potęgi

W czasach, gdy w Europie słowo kryzys jest odmieniane przez wszystkie przypadki, te bezgraniczne fortuny muszą szokować. Wielkie zachodnie firmy z branży luksusowej widzą w krezusach przede wszystkim klientelę, której żadna cena nie odstraszy. Ludzi zdolnych bez mrugnięcia okiem zapłacić ponad milion dolarów za klejnot u Tiffany’ego. Albo w butiku w Saint-Tropez kupić za jednym zamachem cztery futra. To właśnie dla nich firma Hennessy stworzyła limitowaną serię matuzalemów z koniakiem X.O. (sześciolitrowe butelki zaprojektowane przez Arika Levy’ego i wyprodukowane tylko w stu egzemplarzach, po 20 tys. euro od szyjki). To z myślą o nich Hermes zaprojektował torebkę Kelly ze skóry krokodyla inkrustowaną diamentami (za 115 tys. euro), która okazała się wielkim przebojem. A niewielkie przedsiębiorstwo Vertu, jeszcze do niedawna związane z Nokią, dobrze prosperuje, sprzedając wypasione komórki po kilkadziesiąt tysięcy euro od sztuki.

 

Artykuł pochodzi z najnowszego 5 numeru tygodnika FORUM w kioskach od poniedziałku 4 lutego 2013 r.

Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną