Świat

Z prochów Syrii

Scenariusz rozpadu

materiały prasowe
Powstanie nowego państwa alawitów znacząco zmieniłoby mapę Bliskiego Wschodu.

Prozachodni kraj arabski, w którym muzułmanie nie stanowią większości? Zdawałoby się to niemożliwe, ale niewykluczone, że powstanie takiego kraju będzie efektem trwającego konfliktu w Syrii. Alawici stanowią tylko 12 proc. ludności tego państwa, ale całkowicie zdominowali rządzący reżim: rodzina prezydenta Baszara al-Asada to alawici, podobnie jak elita sił zbrojnych, biurokracji oraz służb specjalnych. Proporcja jest odwrotna niż w przypadku całej ludności Syrii, której większość stanowią muzułmanie sunnici. To oni w przeważającej mierze tworzą opozycję wobec rządu.

Gdy już w Syrii opadnie wojenny kurz, niewykluczone, że wycofają się do swego historycznego centrum w północno-zachodnich górach nad Morzem Śródziemnym. „Jest już jasne, w którą stronę zmierza konflikt syryjski – pisze w „Foreign Policy” Tony Badran, ekspert do spraw Syrii. – Prędzej czy później Asad opuści Damaszek. Pojawiają się sygnały o masowej migracji alawitów w kierunku gór, z których niegdyś zeszli ich przodkowie”.

Siła geopolityki

Czasem niesłusznie określa się alawitów mianem muzułmanów. W rzeczywistości ich religia ma tyle samo wspólnego z chrześcijaństwem i gnozą, ile z islamem. Ponad tysiąc lat temu oddzielili się od nurtu szyickiego w islamie i tamtej pory czasu kroczą własną drogą. Czczą kuzyna proroka Mahometa – Alego, ale wierzą też, że ludzie byli w przeszłości gwiazdami. Nie modlą się pięć razy w ciągu dnia jak muzułmanie. Duża część ich religii jest okryta tajemnicą. Nie można przejść na alawityzm: człowiek albo się rodzi jako alawita, albo na zawsze pozostaje poza owczarnią.

Artykuł pochodzi z najnowszego 5 numeru tygodnika FORUM w kioskach od poniedziałku 4 lutego 2013 r.

Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Dyrektorka odebrała sobie życie. Jeśli władza nic nie zrobi, te tragedie będą się powtarzać

Dyrektorka prestiżowego częstochowskiego liceum popełniła samobójstwo. Nauczycielka z tej samej szkoły próbowała się zabić rok wcześniej, od miesięcy wybuchały awantury i konflikty. Na oczach uczniów i z ich udziałem. Te wydarzenia są skrajną wersją tego, jak wyglądają relacje w tysiącach polskich szkół.

Joanna Cieśla
07.02.2025
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną