Świat

Diamentowy pociąg

2.05 do Mumbaju

materiały prasowe
Na targu Mahidharpura w Indiach każdy jest chodzącym bankiem, z podkoszulką wypchaną drogocennymi kamieniami. Niemało z nich to krwawe diamenty, które po „wypraniu” wędrują do Europy i USA.

Gujarat Mail to nocny pociąg, jakich w Indiach są setki. 12 jasnoniebieskich wagonów przemierza żyzne tereny na północnym zachodzie kraju, ruszając o 2.05 w czterogodzinną podróż z Suratu do Mumbaju. Przedziały trzeciej klasy są pełne karaluchów i dyndających niemytych stóp. Słabnący monsunowy deszcz, który siąpi przez zablokowane żelaznymi prętami okna, przynosi tylko chwilową ulgę.

Kilkuset stłoczonych, skazanych na bezsenność ludzi poci się na brudnych winylowych ławkach, a szyny jęczą na każdym zakręcie. W tej części świata to zupełnie zwyczajna podróż – oczywiście jeśli nie brać pod uwagę, że pociąg wiezie dopiero co oszlifowane brylanty o wartości ok. 25 mln dolarów.

Obskurne wagony są pełne dziesiątków brylantowych „mrówek”, z których każda ma kamienie warte dziesiątki tysięcy dolarów ukryte w specjalnie uszytych koszulkach z kieszenią na brzuchu. Wszyscy są czujni, podróżują incognito, drzwi przez całą drogę są zaryglowane od środka. Tę pełną napięcia podróż odbywa większość sprzedawanych na świecie brylantów.

 

Artykuł pochodzi z najnowszego 5 numeru tygodnika FORUM w kioskach od poniedziałku 4 lutego 2013 r.

Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Sport

Iga tańczy sama, pada ofiarą dzisiejszych czasów. Co się dzieje z Polką numer jeden?

Iga Świątek wciąż jest na szczycie kobiecego tenisa i polskiego sportu. Ostatnio sprawia jednak wrażenie coraz bardziej wyizolowanej, funkcjonującej według trybu ustawionego przez jej agencję menedżerską i psycholożkę.

Marcin Piątek
28.09.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną