Cypryjczycy musieli oddać na przemiał 575 tys. kart do głosowania, szykowanych na wybory prezydenckie – i wydrukować nowe. Rząd chce obciążyć kosztami kandydata Andreasa Efstratiou, przez którego całe to zamieszanie. Otóż umieścił on obok swego nazwiska, niczym tytuł szlachecki, logo rekordów Guinnessa (ciekawe, że dopuszcza to cypryjskie prawo wyborcze). Fakt, rzeczywiście trafił do tej księgi: z suknią ślubną, której tren miał 1362 m długości. Ale później pobił go Holender Lichel ven den Ende 2488-metrowym trenem – i Guinness kazał wycofać swoje logo. Efstratiou tłumaczy, że jak się kiedyś zdobyło medal olimpijski, to po latach go przecież nie zabierają. Tak czy inaczej, chyba właśnie niechcący pobił nowy rekord.