Schowaj się pod grubym drzewem. Samochód zamaskuj słomianą matą, z powietrza będzie wyglądała, jakby leżała na ziemi. Zmyl wroga fałszywym zebraniem na wolnym powietrzu, możesz je zaaranżować za pomocą lalek. Zdaniem instruktorów Al-Kaidy to najlepsze i najtańsze sposoby walki z samolotami bezzałogowymi, które Amerykanie z powodzeniem wykorzystują w walce z terroryzmem. Listę 22 porad dziennikarze Associated Press odnaleźli w opuszczonym przez malijskich rebeliantów Timbuktu, a amerykańscy wojskowi potwierdzają, że wskazówki są bardzo praktyczne.
Podobnych porad szukają niektórzy Amerykanie. W USA drony używane są przez rozmaite służby, nie tyle w celach militarnych, ile np. do wykrywania pożarów lasów albo do monitorowania ruchu ulicznego. Także osoby prywatne mają podobne samolociki – bez pilota, za to z kamerami i aparatami fotograficznymi na pokładzie. Powszechność tych urządzeń budzi poważne obawy o nieuniknione naruszenia prywatności. W sukurs przestraszonym obywatelom przychodzą politycy: nad zakazami lotów pracują deputowani z Teksasu i Florydy, analogiczny zakaz u siebie zdążyli już wprowadzić radni miasteczka Charlottesville w Wirginii.
Paradoksalnie znacznie mniejsze wątpliwości – zarówno polityków, jak i obywateli – budzą bombardowania, które CIA prowadzi m.in. w Azji i w Afryce, i to w państwach, którym USA nie wypowiedziały wojny. Tylko w Pakistanie między czerwcem 2004 a wrześniem 2012 r. operatorzy samolotów bezzałogowych zabili około 3 tys. osób, w tym kilkuset cywili.