Świat

Włoski kocioł

Zimna wojna włoskich kardynałów

Ceremonia wyniesienia do godności kardynalskiej na placu św. Piotra w Rzymie. Ceremonia wyniesienia do godności kardynalskiej na placu św. Piotra w Rzymie. Alessandra Benedetti / Corbis
Co czwarty z kardynałów elektorów, którzy jeszcze przed Wielkanocą mają wybrać nowego papieża, pochodzi z Italii. Między włoskimi hierarchami trwa jednak zimna wojna i jeśli jeden z nich zostanie następcą Benedykta XVI, to nie z racji swojej narodowości, lecz raczej wbrew niej.

Na pierwszy rzut oka wszystko przemawia za tym, że głową Kościoła powinien zostać Włoch. Wśród 209 kardynałów jest aż 49 Włochów, a wśród 117 hierarchów, którzy z racji wieku wezmą udział w konklawe (nie ukończyli jeszcze 80 lat), z Italii pochodzi 28 purpuratów. Jeśli przyjąć dodatkowo, że nowy papież nie powinien mieć więcej niż 70 lat, to wśród 45 kardynałów spełniających ten warunek, aż 8 pochodzi z Włoch, przy zaledwie czterech Amerykanach plasujących się w tej kategorii na drugim miejscu. Poza tym, gdy Benedykt XVI ogłosił swoją abdykację, władzę w Kościele tymczasowo przejęło Kolegium Kardynalskie z włoskim dziekanem, 85-letnim kardynałem Angelo Sodano na czele. Natomiast w samym Watykanie rządy w tym przejściowym okresie będzie sprawował kolejny Włoch, kard. Tarcisio Bertone, obecnie sekretarz stanu.

W ten sposób zarówno tzw. kongregacjom generalnym, czyli spotkaniom kardynałów przed elekcją, jak i samemu konklawe przewodzić będą Włosi, co stwarza wymarzone wprost możliwości lobbingowe. Mało tego, Sodano i Bertone wraz z 82-letnim kardynałem Camillo Ruinim, przez lata przewodniczącym konferencji włoskiego episkopatu, zgodnym zdaniem watykanistów we własnym gronie przesądzą o tym, kto zostanie nowym papieżem. Choć sami na wybór nie mają najmniejszych szans, stoją na czele najsilniejszych frakcji w Kolegium Kardynalskim i pośród elektorów…

Cały artykuł Piotra Kowalczuka w najnowszej POLITYCE – numer dostępny jest w kioskach, w wydaniu na iPadzie i w Polityce Cyfrowej.

Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Świat

Izrael kontra Iran. Wielka bitwa podrasowanych samolotów i rakiet. Który arsenał będzie lepszy?

Na Bliskim Wschodzie trwa pojedynek dwóch metod prowadzenia wojny na odległość: kampanii precyzyjnych ataków powietrznych i salw rakietowych pocisków balistycznych. Izrael ma dużo samolotów, ale Iran jeszcze więcej rakiet. Czyj arsenał zwycięży?

Marek Świerczyński, Polityka Insight
15.06.2025
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną