Jedno jest pewne. Książka „Belle et Bete” (Piękna i Bestia) nie została napisana na chwałę byłego szefa Międzynarodowego Funduszu Walutowego i prominentnego polityka francuskiej Partii Socjalistycznej. Marcela Iacub relacjonuje w niej pozamałżeński romans, jaki łączył ją z DSK od stycznia do sierpnia 2012 r. Byłego kochanka opisuje jako „dwojaką istotę, pół człowieka, pół świnię”, wyrażając z jednej strony wiele podziwu dla niego, by zaraz potem napisać o nim, że jest „starym, grubym, niskim, brzydkim, wulgarnym macho”.
Trochę prawdy, trochę fikcji
Iacub snuje na kartach książki własne teorie na temat głośnych seksualnych afer, których bohaterem był w ostatnich latach Dominique Strauss-Kahn, a które złamały jego błyskotliwą polityczną karierę. Nie oszczędza również jego żony Anne Sinclair (z którą były szef MFW od ubiegłego roku jest w separacji). Jej zdaniem ta bardzo majętna dziennikarka miała obsesję na punkcie kariery politycznej męża i za wszelką cenę pragnęła zostać pierwszą damą. Uzależniła go od siebie i traktowała jak „pudla”, wykorzystując jego upodobanie do życia w luksusie. Zdaniem Iacub, gdyby nie ten układ z żoną (określony jako „straszna prostytucja”) Strauss-Kahn być może już dawno porzuciłby karierę polityczną. Z drugiej strony, gdyby jednak został prezydentem Francji, według niej zamieniłby Pałac Elizejski w „ogromny klub swingerski”.
O ile w książce ani razu nie pada nazwisko Dominique’a Strauss-Kahna, o tyle opisywane fakty pozwalają bez trudu odgadnąć, kto jest jej „anonimowym” bohaterem. Autorka posunęła się zresztą jeszcze dalej: w wywiadzie udzielonym tygodnikowi „Le Nouvel Observateur” potwierdziła, że chodzi właśnie o byłego szefa MFW, zaznaczając jednak, że w książce oprócz opisu ich relacji znalazły się też elementy fikcyjne, fantastyczne. „Moja historia z DSK” – głosił wielki napis na okładce czasopisma.
Fragment artykułu pochodzi z najnowszego 9 numeru tygodnika FORUM w kioskach od poniedziałku 4 marca 2013 r.