Świat

Kapłani wielkiej blagi

Ezoteryka: drogie oświecenie

materiały prasowe
Magia w natarciu: na ezoterycznych targach w Berlinie samozwańczy uzdrowiciele głoszą cuda-niewidy i zgarniają niezłą kasę.

W sali cisza jak makiem zasiał. Sabine Müller skończyła właśnie wykład „Mistrzyni świata Xendradine i energie diamentów, kryształu i jednorożca”. Teraz głos zabierze sama Xendradine. Pani Müller posiada nadprzyrodzone zdolności: jako medium przekazuje słowa pozaziemskiej mistrzyni. Potrafi też uzdrawiać ludzi gestami rąk i słowami trafiającymi wprost do serca.

Oczywiście nie za darmo

Ulubionymi klientami ezoteryków są ludzie nękani przez różne dolegliwości fizyczne lub psychiczne. Takich nieszczęśników pani Müller umiejętnie wyławia z tłumu i zaprasza na podium. Tam spryskuje ich dziwnymi sprejami, po czym wyrzuca ramiona w górę – i pyta, czy już czują się lepiej. Ludzie wahają się trochę. Ale to nic nie szkodzi. – To teraz całkiem normalne. Ale w nocy przyjdą anioły i zajmą się twoim uśpionym ciałem. A tu, w wyższych czakramach, masz jeszcze blokadę, którą będziemy musieli zlikwidować. Oczywiście za gotówkę.

Kilka minut później rozlega się osobliwy, piskliwy głos. To pani Müller, mówiąc falsetem, ogłasza nagle: Ja jestem Xendradine, wysłanniczka światła, nadziei i łaski. Tylko z trudem udaje nam się stłumić wybuch śmiechu. Czyżby otwierało się właśnie szumnie zapowiadane „źródło tęczowego kryształu”? Ale ochota do śmiechu szybko mija, gdy trzeba wysłuchiwać perfidnych zapewnień uzdrowicielki. Opowiada ona, jak dwa lata temu poszła uleczyć chłopaka, który uległ wypadkowi podczas transmitowanego na żywo programu telewizyjnego. – Mistrzyni nakazała mi wówczas pójść tam, wyciągnąć go z wózka inwalidzkiego i postawić na nogi.

 

Fragment artykułu pochodzi z najnowszego 9 numeru tygodnika FORUM w kioskach od poniedziałku 4 marca 2013 r.

Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Dyrektorka odebrała sobie życie. Jeśli władza nic nie zrobi, te tragedie będą się powtarzać

Dyrektorka prestiżowego częstochowskiego liceum popełniła samobójstwo. Nauczycielka z tej samej szkoły próbowała się zabić rok wcześniej, od miesięcy wybuchały awantury i konflikty. Na oczach uczniów i z ich udziałem. Te wydarzenia są skrajną wersją tego, jak wyglądają relacje w tysiącach polskich szkół.

Joanna Cieśla
07.02.2025
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną