Wprowadzenie do medytacji transcendentalnej (TM) – kilkudniowy program instruktażowy obejmujący nadanie sekretnej, osobistej mantry – kosztuje przeciętnie około tysiąca dolarów. Relaksację odbywa się, siedząc w ciszy i powtarzając mantrę przez 20 minut dwa razy dziennie. Tego ranka jednak kilkunastu młodych aktorów i muzyków zebranych w bunkrze Davida Lyncha w studiu w Los Angeles było wtajemniczanych na koszt jego Fundacji na rzecz Edukacji Opartej na Świadomości oraz Światowego Pokoju. Reżyser, który medytuje już od 40 lat, chciałby zebrać siedem miliardów dolarów, by za pośrednictwem fundacji nauczyć cały świat medytacji i osiągnąć w ten sposób globalny pokój.
Zdawałoby się, że naturalne środowisko Lyncha to brudna mieszanka pornografii, mordu i podświadomości, jak w jego filmie„Zagubiona autostrada”. z 1997 r. Jak się okazuje, reżyser znajduje się obecnie w zupełnie innym stanie umysłu. Od dłuższego czasu jego centrum aktywności nie mieści się na planie filmowym, ale w uniwersyteckich aulach, gdzie opowiada młodzieży o medytacji i dziedzictwie swojego duchowego mistrza. Lynn Kaplan, pracownica fundacji Lyncha, wskazuje kolorowy plakat w bunkrze reżysera i tłumaczy: Stąd bierze się mantra. Jeden z mężczyzn przedstawionych na plakacie stoi na cokole w białej szacie ze złożonymi rękami. – To Maharishi Mahesh Yogi, założyciel ruchu TM i guru Lyncha – mówi Kaplan. Pod jego stopami rozpościera się łagodny, pastelowy świat.
Życie z sensem
Maharishi pojawił się w swoich szatach w Honolulu w 1958 r. Od tamtej pory nie ustaje w staraniach o uczynienie medytacji transcendentalnej globalną praktyką. Po kilku latach podróży po Indiach postanowił nauczać, że medytacja jest nie tylko dla mnichów i joginów, ale w uproszczonej wersji może być uprawiana przez masy.