Mołdawski historyk Wiaczesław Stewile twierdzi, że wysoki poziom spożycia alkoholu w jego kraju to wynik upowszechnienia picia z radzieckich graniastych szklanek – stakanów. Uczony dowodzi, że do drugiej wojny światowej Mołdawianie używali kieliszków o pojemności 50 ml, a dopiero radzieccy okupanci przywieźli ze sobą „masywną szklankę o pojemności 250 ml, która na dodatek trudno się przewracała na stole”. Szklanka ta, produkowana już w carskiej Rosji, prawdziwą popularność zyskała w latach 30. XX w. i dlatego szybko zaczęto nazywać ją „stakan Stalina”. W Mołdawii upadły także winne obyczaje biesiadne. Barwne toasty zastąpił lakoniczny i mało zrozumiały zwrot „Haj, dawaj!”. Według danych Światowej Organizacji Zdrowia, współczesny Mołdawianin wypija rocznie (w przeliczeniu) 20 l czystego spirytusu, co czyni ten kraj liderem globalnego spożycia alkoholu. Agencja internetowa Lenta.ru przypomina, że Stewile zyskał już rozgłos, domagając się dla Mołdawii 28 mld dol. odszkodowania za radziecką okupację.