Świat

Szwajcarskie getta

Imigrantów obowiązuje zakaz przebywania m.in. na placach zabaw, w miejscowym basenie, w kościele. Położone niedaleko Zurychu miasteczko Bremgarten niemal południowoafrykańskim zwyczajem wyznaczyło w sumie 32 takie „strefy zamknięte”. Nie mają tam prawa wstępu imigranci, którzy w lokalnym ośrodku oczekują na przyznanie azylu. Według burmistrza Bremgarten, zagrażają oni szczególnie najmłodszym, rozprowadzając narkotyki i dopuszczając się aktów przemocy. Do podobnego rozwiązania przymierza się kilka sąsiednich miejscowości – za wiedzą i poparciem Federalnego Biura Imigracyjnego, które samo zaproponowało wyznaczenie zamkniętych stref.

W czerwcowym referendum większość Szwajcarów zaakceptowało zaostrzenie linii wobec imigrantów. Mimo to Szwajcaria wciąż jak magnes przyciąga przybyszów. Jest ich obecnie około 50 tys., z czego 22 tys. stara się o azyl. Z braku wystarczającej liczby miejsc w ośrodkach przejściowych Szwajcarzy remontują stare górskie bunkry i tam umieszczają oczekujących na azyl, często na zupełnym odludziu, co dosłownie i w przenośni wpisuje się w coraz radykalniejszy stosunek Szwajcarów do imigracji.

Polityka 33.2013 (2920) z dnia 11.08.2013; Ludzie i wydarzenia. Świat; s. 9
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Kraj

Śledztwo „Polityki”. Białoruska opozycjonistka nagle zniknęła. Badamy kolejne tropy

Anżelika Mielnikawa, ważna białoruska opozycjonistka, obywatelka Polski, zaginęła. W lutym poleciała do Londynu. Tam ślad się urwał. Udało nam się ustalić, co stało się dalej.

Paweł Reszka, Timur Olevsky, Evgenia Tamarchenko
06.05.2025
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną