Świat

„Pomarańczowy alarm” dla pracowników z Europy Środkowo-Wschodniej

Dwight Smith / PantherMedia
W liście otwartym, opublikowanym w De Volkskrant i The Independent, holenderski minister spraw społecznych i zatrudnienia Lodewijk Asscher oraz dyrektor brytyjskiej grupy doradczej Demos David Goodhart ostrzegają UE przed „negatywnymi skutkami” przybywania na rynki krajów Zachodu pracowników z Europy Środkowo-Wschodniej.
materiały prasowe

Posługują się przy tym pojęciem „pomarańczowego alarmu” („code orange”), który w Holandii wskazuje na to, że wody w rzekach osiągnęły niebezpieczny poziom. Pierwszego stycznia 2014 r. w Niemczech, Holandii i Wielkiej Brytanii zniesione zostaną ostatnie ograniczenia w swobodnym przepływie pracowników z Rumunii i Bułgarii.

Asscher i Goodheart uważają w szczególności, że doprowadzi to do „dumpingu płac” spowodowanego przez pracowników ze środkowo-wschodniej Europy, kosztem ich gorzej wykształconych miejscowych kolegów. Natomiast pracownicy o wyższych kwalifikacjach będą czerpać korzyści ze swobodnego przepływu siły roboczej. Proponują więc kary dla firm, które wykorzystują pracowników, stosując przepisy płacowe obowiązujące w ich kraju pochodzenia. Według Volkskrant, otwiera to debatę na temat konieczności porozumień płacowych na poziomie europejskim.

Informacja pochodzi z serwisu Presseurop

Więcej na ten temat
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Dyrektorka odebrała sobie życie. Jeśli władza nic nie zrobi, te tragedie będą się powtarzać

Dyrektorka prestiżowego częstochowskiego liceum popełniła samobójstwo. Nauczycielka z tej samej szkoły próbowała się zabić rok wcześniej, od miesięcy wybuchały awantury i konflikty. Na oczach uczniów i z ich udziałem. Te wydarzenia są skrajną wersją tego, jak wyglądają relacje w tysiącach polskich szkół.

Joanna Cieśla
07.02.2025
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną