Ku konsternacji urzędników państwowych odkryto, że 9-metrowy pomnik zmarłego w grudniu Nelsona Mandeli, który ozdobił właśnie Union Buildings, kompleks budynków rządowych w Pretorii, ma w uchu ukrytego królika. Artyści, Prinsloo i van Vuuren, tłumaczyli co prawda, że po afrykanersku królik brzmi tak samo jak pośpiech, więc rzeczony królik na pomniku ojca demokratycznej RPA jest symbolem tempa, w jakim powstawało dzieło, ale na niewiele to się zdało. Nakazano im pilne „przywrócenie godności pomnikowi”. Może trochę szkoda: z królikiem monument miałby swoją legendę i pewnie stałby się pięciogwiazdkową turystyczną atrakcją. A sądząc z wielu uśmiechniętych zdjęć, Mandeli nie brakowało poczucia humoru.