Władimir Jakunin ostrzega przed Zachodem. Pisze w swojej jedynej zresztą książce „Problemy współczesnej światowej futurologii”, że Rosja musi iść swoją drogą. Otwieranie się na Zachód, zaprzedanie się pieniądzom, twierdzi Jakunin, niszczy rosyjskiego ducha i wartości, na których oparta jest rosyjska cywilizacja. Sam jest szefem nie tylko Rosyjskich Kolei, ale również Narodowej Chwały Rosji, organizacji „krzewiącej czystość rosyjskiej duszy i broniącej jej przed zepsutym Zachodem”, jak głoszą ulotki. W tym dziele życia wspiera go żona Natalia, która jest liderką stowarzyszenia Świętość Macierzyństwa, ostrzegającego Rosjanki m.in. przed zgubnym wpływem zachodniej emancypacji na szczęście wielodzietnej rodziny.
Jakuninowie sami mają tylko dwoje dzieci. Młodszy syn prowadzi biznesy w Genewie. Starszy, jako pierworodny, dostał od ojca mieszkanie w Londynie. W północnej części miasta, warte ponad 9 mln funtów (przeszło 45 mln zł). Rodzice opłacili mu studia na prestiżowej brytyjskiej uczelni. W wywiadzie z byłym moskiewskim korespondentem Reutersa Oliverem Bulloughem przyznaje, że inwestuje w średniej wielkości hotele, „takie, jakie często można spotkać w pobliżu rosyjskich dworców kolejowych”.
1.
Jeśli wszystkie zapowiadane od początku marca przez Zachód sankcje gospodarcze przeciwko Rosji weszłyby w życie, Jakuninowie wpadliby w tarapaty. Do piątku Amerykanie wprowadzili pierwsze zakazy wizowe dla Rosjan, którzy mają jakikolwiek związek z rosyjską inwazją na Krymie. Czy Jakunin senior jest na czarnej liście? To informacja tajna, więc pierwszy kolejarz Rosji dowie się dopiero, gdy złoży wniosek wizowy.