Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Meczet beczka prochu

Meczet al-Askari w mieście Samarra Meczet al-Askari w mieście Samarra EPA / PAP

Bagdad jest bezpieczny – taki komunikat popłynął w zeszłym tygodniu z irackiego sztabu generalnego. Nie było to takie oczywiste, bo ofensywa przybyłych z Syrii sunnickich ekstremistów z organizacji Islamskie Państwo Iraku i Lewantu (ISIS) zatrzymała się dopiero 80 km od irackiej stolicy. Liderzy ISIS ponoć sami zrezygnowali ze szturmu na miasto, które jest rozległe i głównie szyickie, więc nawet w przypadku sukcesu byłoby trudne do utrzymania.

Blady strach padł natomiast na 350-tys. Samarrę, 130 km na północ od Bagdadu. Jest tam jeden z najważniejszych szyickich meczetów al-Askari, w którego podziemiach są groby dwóch świętych imamów. W lutym 2006 r. zamachowiec z Al-Kaidy wysadził w powietrze słynną złotą kopułę tego meczetu, co przyjęło się uważać za początek wojny domowej w Iraku. W ciągu następnych kilku dni w szyickim odwecie zginęło ponad 3 tys. sunnitów w całym kraju, spłonęło kilkadziesiąt sunnickich meczetów.

Teraz jest obawa, że jeśli meczet wpadnie w ręce ISIS, zostanie doszczętnie zniszczony, a władze w Bagdadzie już zupełnie stracą kontrolę nad krajem. 26 czerwca sunniccy ekstremiści ostrzelali ten obiekt, dziś przypominający raczej fortecę, i zbliżyli się do niego na odległość 300 m. Eksperci twierdzą, że to element świadomej taktyki dowódców ISIS: stracili już element zaskoczenia, są daleko od swoich syryjskich baz, więc teraz próbują podpalić Irak jakimś dramatycznym świętokradztwem, co akurat nie wymaga dużego wysiłku.

Polityka 27.2014 (2965) z dnia 01.07.2014; Ludzie i wydarzenia. Świat; s. 6
Reklama