Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Książę obrabowany

Książę Abdul Aziza bin Fahda Książę Abdul Aziza bin Fahda Niles Hougaard / EAST NEWS

Akcja trwała niecałą minutę. Wielki mercedes otwierający kawalkadę 12 samochodów zmierzającą na lotnisko Le Bourget został nagle zatrzymany na rogatkach Paryża przez dwa wielkie BMW. Sześciu zamaskowanych napastników ­usunęło z pojazdu kierowcę i dwóch ochroniarzy i uprowadziło go z piskiem opon (ten i samochody porywaczy znaleziono później, spalone, daleko od miejsca napadu). Karawana zmierzająca do prywatnego samolotu należała do saudyjskiego księcia Abdul Aziza bin Fahda, kuzyna władcy i „ulubionego syna” jego zmarłego brata, króla Fahda. A w uprowadzonym mercedesie znajdowało się 355 tys. euro i 429 tys. dol.

Napastnicy byli świetnie zorganizowani i bardzo ­dobrze poinformowani (źródła policyjne mówią o „gangu ze wschodniej Europy, który dobrze znamy”). Akurat ­operację wyjazdu księcia z hotelu Georges V, po długotrwałym pobycie, trudno było przeoczyć, bo towarzyszył jej olbrzymi nakład energii, aby nie zapomnieć żadnej z walizek szefa i wieloosobowego personelu. Książę, nawet jak na ­saudyjskie standardy, słynie z szerokiego gestu i zamiłowania do puszczania pieniędzy. To, co zostało zrabowane w drodze na lotnisko, to resztki gotówki przeznaczonej na zakupy i posiłki w restauracjach. Pewnie szybko otrze łzy, ale za parę dni ma przyjechać w interesach zbrojeniowych sam następca tronu i jednocześnie minister obrony. I rad będzie dowiedzieć się szczegółów na temat śledztwa. Chodzi też o ogólne wrażenie: saudyjski miliarder obrabowany został z dziecinną łatwością, co może na długo odstraszyć kolegów miliarderów z Bliskiego Wschodu, którzy upatrzyli sobie Paryż i Lazurowe Wybrzeże. Dlatego dochodzenie ma ­klauzulę priorytetową.

Polityka 35.2014 (2973) z dnia 26.08.2014; Ludzie i wydarzenia. Świat; s. 7
Reklama