Stanowisko szefa Rady Europejskiej razem z funkcją wysokiego przedstawiciela ds. polityki zagranicznej ustanowiono dopiero w 2009 r., na podstawie Traktatu z Lizbony. Wcześniej jego zadania wypełniali zmieniający się rotacyjnie co pół roku premierzy lub prezydenci państw przewodniczących w Unii.
Główna aktywność szefa RE to przygotowywanie i prowadzenie spotkań na szczycie unijnych przywódców. W trakcie negocjacji przewodniczący Rady stara się doprowadzić do osiągnięcia konsensusu między 28 państwami, czyli próbuje pogodzić interesy poszczególnych stolic. Wymaga to dużych umiejętności perswazyjnych i organizacyjnych, przydają się też znajomość języków i dobre relacje z przywódcami.
Nominacja Tuska na szefa Rady oznacza też, że odtąd w spotkaniach przywódców będzie uczestniczyło dwóch Polaków – tym drugim będzie nowy szef polskiego rządu. To symboliczne wzmocnienie polskiego głosu w prowadzonych w UE negocjacjach.
Przewodniczący Rady Europejskiej pełni też funkcje reprezentacyjne na arenie międzynarodowej, bierze udział w regionalnych szczytach, odbywa wiele zagranicznych wizyt. Razem z szefem Komisji Europejskiej – Jeanem-Claudem Junckerem – Tusk będzie uczestniczył w spotkaniach grupy najbardziej uprzemysłowionych państwa świata G7. Traktat z Lizbony daje mu ponadto kompetencje do prowadzenia polityki zagranicznej i bezpieczeństwa, ale w praktyce wpływ szefa Rady na kształt unijnej polityki zagranicznej nie jest duży, najważniejszą rolę odgrywają stolice.
Odpowiedzialność za 300 tys. euro rocznie
Ostatecznie to, jak będzie wyglądała kadencja Tuska (być może przedłużona na kolejne 2,5 roku) jest wypadkową jego osobowości, kompetencji, ale zależy też od tego, na ile pozwolą mu największe kraje Unii: Niemcy, Francja, Wielka Brytania, Włochy.