Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Potwór na wolności

Atak talibów na szkołę w Peszawarze. Czy Pakistan w końcu pokona terrorystów?

Pakistański żołnierz eskortuje dzieci uwolnione ze szkoły wojskowej w Peszawarze, zaatakowanej przez talibów. Pakistański żołnierz eskortuje dzieci uwolnione ze szkoły wojskowej w Peszawarze, zaatakowanej przez talibów. Khuram Parvez/Reuters / Forum
Przez lata pakistańskie siły bezpieczeństwa uważały część ekstremistów za pożyteczne narzędzie w polityce zagranicznej wobec Afganistanu i Indii. Stworzyli potwora, który urwał się spod kontroli swojego stwórcy.

Pewnie to nie przypadek, że atak talibów na szkołę w Peszawarze przypada w kilka dni po tym, jak młoda Pakistanka Malala Yousafzai odebrała Pokojową Nagrodę Nobla. W końcu dostała ją za walkę o prawo dzieci do edukacji i przeciwstawienie się terrorowi ekstremistów. Sama niemal nie zginęła z rąk talibów, którzy wysadzali szkoły i mordowali nauczycieli, bo sprzeciwiali się edukacji dziewcząt. Tym razem wybór celu był jednak dyktowany nie tylko średniowieczną filozofią ekstremistów, ale strategicznymi kalkulacjami w trwającej wojnie z pakistańskim wojskiem.

„Zaatakowaliśmy szkołę, ponieważ armia atakuje nasze rodziny. Chcemy, żeby oni poczuli nasz ból” – głosi oświadczenie Ruchu Talibów Pakistańskich (TTP), którzy przyznali się do ataku. Istotnie, armia pakistańska,po wielu latach kluczenia, w czerwcu rozpoczęła ostatecznie ofensywę przeciwko ekstremistom ukrywającym się w Północnym Waziristanie, na terytoriach plemiennych przy granicy z Afganistanem. Od wielu lat domagały się tego Stany Zjednoczone i Afganistan, gdyż to tam fundamentaliści przygotowywali swoje ataki na siły międzynarodowe i afgańskie. Ofensywa rozpoczęła się dopiero po fiasku rozmów pokojowych z talibami i zuchwałych atakach ekstremistów na bazy wojskowe, świątynie czy lotnisko w Karaczi.

Wtorkowy atak to więc odwet za działania armii, w których zginęło przynajmniej kilkuset talibów. Nie oznacza to jednak, że ofensywa nie powinna się zacząć, ale raczej że zaczęła się za późno. Przez lata pakistańskie siły bezpieczeństwa uważały część ekstremistów za pożyteczne narzędzie w polityce zagranicznej wobec Afganistanu i Indii. Stworzyli potwora, który urwał się spod kontroli swojego stwórcy.

Reklama