Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Salman za Abdullaha

Król Salman Król Salman Yuya Shino/Reuters / Forum

Król Salman, który przejął władzę w Arabii Saudyjskiej po zmarłym w zeszłym tygodniu Abdullahu, stoi przed trudnymi wyzwaniami. Na własnym podwórku musi rządzić tak, żeby nie zantagonizować członków licznego rodu Saudów ani nie wejść w konflikt z przedstawicielami rodziny Al-Szajch, drugiego potężnego rodu. Musi np. znaleźć państwowe posady, mniej lub bardziej fikcyjne, dla blisko 15 tys. członków obu rodzin. Powinien też kontynuować zmiany społeczne, które zapoczątkował Abdullah. Zmarłego króla powszechnie określano umiarkowanym reformatorem, ponieważ jak na warunki konserwatywnej Arabii Saudyjskiej, w której prawem jest szariat, a religią skrajna odmiana islamu nazywana wahabizmem, można uznać, że nim był. Uruchomił np. finansowany całkowicie przez państwo program zagranicznych stypendiów i założył niemal na środku pustyni całkowicie koedukacyjny uniwersytet. Po raz pierwszy w historii mianował też kobiety do Rady Konsultacyjnej, swego ciała doradczego.

Nowy władca powinien też dobrze zarządzać gospodarką, bo przy niskiej cenie ropy trudno mu będzie utrzymać na tak wysokim poziomie kraj i jeszcze inne państwa, które Arabia zobowiązała się sponsorować. To wszystko przy zaognionej sytuacji w regionie, gdzie od południa, w Jemenie, władzę przejęła mniejszość szyicka, Irak jest w kompletnej rozsypce, a znajdujące się tuż pod nosem Arabii tzw. Państwo Islamskie stanowi coraz większe zagrożenie. Dodatkowo Stany Zjednoczone, które od lat kontrowały Iran – co Arabii Saudyjskiej było bardzo na rękę – teraz próbują dogadać się z Teheranem. Dzisiaj nie jest więc wcale pewne, czy Salmanowi, mimo najszczerszych deklaracji, uda się kontynuować politykę Abdullaha.

Polityka 5.2015 (2994) z dnia 27.01.2015; Ludzie i wydarzenia. Świat; s. 7
Reklama