Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Grecka gra w cykora

L.Gouliamaki / Parlament Europejski
Postawa Aten w negocjacjach ze strefą euro wygląda na próbę samobójczą, ale jak wskazuje teoria gier, taka taktyka paradoksalnie może okazać się dużo skuteczniejsza od wcześniejszej polityki małych kroków.

Ostatnie spotkanie ministrów finansów krajów strefy euro poświęcone dalszej pomocy dla Grecji zakończyło się fiaskiem. Mimo trwającej do późna dyskusji, nie udało się wypracować nawet wstępnego porozumienia. To rezultat twardej strategii negocjacyjnej Greków. Nowy, lewicowy rząd pod wodzą Aleksisa Tsiprasa żąda zerwania z dotychczasowym programem reform, który poprzednie władze uzgodniły z Trojką, czyli grupą ekspertów reprezentujących EBC, Komisję Europejską i Międzynarodowy Fundusz Walutowy. Tsipras nie chce się zgodzić na dalszą prywatyzację majątku państwowego, którą określa jako wyprzedaż rodowych sreber, a równocześnie obiecuje Grekom podwyższenie płacy minimalnej i przywrócenie do pracy osób zwolnionych w sektorze publicznym w ramach polityki oszczędnościowej. W zamian Ateny proponują m.in. zwiększenie podatków dla osób najbogatszych i poprawę ich ściągalności – Grecy są pod tym względem najmniej zdyscyplinowanym narodem w Europie. Reformy te nie wystarczą jednak, aby w całości pokryć planowany wzrost wydatków budżetowych, co spowolni spadek greckiego deficytu i długu w najbliższych latach.

Na takie poluzowanie polityki zaciskania pasa nie chcą się natomiast zgodzić wszystkie pozostałe stolice strefy euro. Nawet przychylne dotychczas Grekom rządy Włoch, Francji czy Hiszpanii uważają propozycje Tsiprasa za niepoważne. Zapewne jego żądania zostałyby w całości odrzucone, a Greccy posłowie odprawieni z Brukseli, gdyby nie szantaż, jaki stosują Ateny. 28 lutego kończy się drugi, przyznany w 2011 r. program pomocowy. Wraz z jego wygaśnięciem EBC przestanie akceptować greckie papiery wartościowe jako zabezpieczenie operacji otwartego rynku. Chodzi o pożyczki dla helleńskich banków, dzięki którym mogą bez kłopotów wypłacać Grekom pieniądze.

Reklama