Szwedzi szukają sposobu na szarugi zimowe zaburzające gospodarkę hormonalną: bez odpowiedniej dawki światła dziennego znajdująca się w mózgu szyszynka zaczyna wydzielać powodującą senność melatoninę, a niedoświetlony człowiek popada w marazm i depresję. Naukowcy z Uniwersytetu w Sztokholmie w jednym z liceów w Umeå, na dalekiej północy kraju, prowadzą eksperyment z żarówkami pełnospektralnymi. Najlepiej imitują barwy naturalnego światła dziennego, a korzystający z nich uczniowie twierdzą, że wejście do takiego pomieszczenia w zimowy poranek jest jak „orzeźwiający łyk kawy”. Ich entuzjazmu nie podziela jednak kadra: dyrektorzy 500 szkół, którym naukowcy przedstawili efekty eksperymentu, wyrazili obawy, że uczniowie będą przez to „hiperaktywni”.
Równocześnie z doświetlaniem się walczy sąsiednia Norwegia. Instytut Zdrowia Publicznego zaapelował właśnie do ministerstwa zdrowia o zakazanie działalności solariów. Od kiedy Norwegowie zaczęli się sztucznie opalać, liczba śmiertelnych przypadków raka skóry wzrosła 10-krotnie i dziś tylko Nowa Zelandia notuje ich więcej. Zakaz solariów przyjęły już Brazylia i Australia. Choć tam akurat na nadmiar melatoniny nie powinni narzekać.