Za zgodą rządu w Pradze żołnierze armii USA, wracający z ćwiczeń w krajach bałtyckich do RFN, przejechali m.in. przez Czechy. Wcześniej konwój jechał przez Polskę, tyle że u nas sensację wzbudził tylko jeden z widzów, który przypadkiem zablokował całą kolumnę. W Czechach już samo ogłoszenie przejazdu wywołało wojnę w mediach i internecie. U naszych sąsiadów bowiem tradycyjnie silne są środowiska niechętne NATO i Zachodowi. Tym razem protesty organizowali czescy komuniści (trzecia siła w Izbie Poselskiej!) wraz z pospolitym ruszeniem ugrupowań typu „Stop dla restytucji mienia kościelnego”, „Sojusz pracy i solidarności” czy „Studenci przeciw rasizmowi”. Najwięcej uwagi przykuła facebookowa strona „Przyjaciele Rosji”, na której już na kilka dni przed przejazdem konwoju pojawiały się propozycje blokad, połączonych ze śpiewaniem rosyjskiego hymnu, a nawet z rzucaniem koktajli Mołotowa. Minister obrony Martin Stropnicky nie był zaskoczony protestami, przypomniał jednak, że choćby w ubiegłym roku przez Czechy podobne konwoje wojsk NATO przejeżdżały niezauważone 131 razy.
Polityka
14.2015
(3003) z dnia 30.03.2015;
Ludzie i wydarzenia. Świat;
s. 8
Reklama