Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Oko za oko

Zamachowiec Dżochar Carnajew oficjalnie skazany na karę śmierci

Dżohar Carnajew Dżohar Carnajew Twitter
Sąd federalny w Bostonie oficjalnie ogłosił wyrok skazujący na Dżochara Carnajewa na karę śmierci za udział w przeprowadzeniu zamachu bombowego na mecie Maratonu Bostońskiego w 2013 r. Wyrok jednomyślnie podjęła w maju ława przysięgłych.
Dan Lampariello/Reuters/Forum

„Przepraszam za odebrane życie, za cierpienie, którego wam przysporzyłem, za krzywdę nie do naprawienia” – powiedział Carnajew po wysłuchaniu relacji ocalałych z zamachu.

W połowie maja niecałe dwa dni zabrało sędziom przysięgłym w Bostonie, by zdecydować, że czeczeński imigrant Dżochar Carnajew zasługuje na śmierć za podłożenie bomb na trasie maratonu w tym mieście 15 kwietnia 2013 r. Eksplozje zabiły troje ludzi – w tym 8-letniego chłopca – i zraniły ponad 200 osób. 17 z nich straciło nogi lub ręce. Terrorysta działał wspólnie ze starszym bratem Tamerlanem, który zginął zastrzelony w czasie policyjnego pościgu. Dżohar tłumaczył, że atak był odwetem za zabijanie przez wojska USA muzułmanów w Iraku i Afganistanie.

Masakra w Bostonie wywołała szok w Ameryce – był to pierwszy tak spektakularny i „udany” zamach terrorystyczny od czasu ataku 9/11. FBI i lokalne policje udaremniły tak wiele innych prób, że zdawało się, że problem terroryzmu w kraju przestaje istnieć. Atak w czasie maratonu zachwiał poczuciem bezpieczeństwa, umacniającym się po likwidacji Osamy bin Ladena w maju 2011 r.

Wyrok na Carnajewa zapadł przed sądem federalnym, gdyż to na mocy prawa federalnego sądzi się zbrodnie terroryzmu, w tym zabójstwo. Gdyby proces toczył się przed sądem stanowym, sprawcy nie groziłaby kara śmierci, bo kodeks w stanie Massachusetts jej nie przewiduje.

Ławnicy byli mieszkańcami tego stanu – którego większość mieszkańców wolała dla Carnajewa dożywocie – ale dobranymi tak, aby wyeliminować osoby deklarujące sprzeciw wobec kary śmierci. Ciekawe, że poparcie dla tej kary – jak wykazały niedawne badania Pew Research Center – maleje w całych Stanach. W tym jednak wypadku zwyciężyła jeszcze amerykańsko-biblijna tradycja „oko za oko”.

Reklama