Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Efekt Snowdena

Koniec inwigilacji w USA?

Billboard pyta mieszkańców Hongkongu, czy wiedzą, że internetowe usługi są inwigilowane przez amerykańską agencję bezpieczeństwa. Billboard pyta mieszkańców Hongkongu, czy wiedzą, że internetowe usługi są inwigilowane przez amerykańską agencję bezpieczeństwa. Philippe Lopez/AFP / East News
Tajne służby straciły właśnie prawo do nieograniczonej inwigilacji Amerykanów. To wielkie zwycięstwo Edwarda Snowdena, który dwa lata temu ujawnił skalę podsłuchów w USA.
Edward Snowden udziela wywiadu podczas Międzynarodowej Konferencji Studentów na rzecz Wolności. Marriott Wardman Park Hotel w Waszyngtonie. 2015 r.Gage Skidmore/Wikipedia Edward Snowden udziela wywiadu podczas Międzynarodowej Konferencji Studentów na rzecz Wolności. Marriott Wardman Park Hotel w Waszyngtonie. 2015 r.

Dziennikarz „Guardiana” zapytał: czy nie należałoby oddalić przynajmniej części zarzutów wobec sławnego uciekiniera? „Pan Snowden popełnił bardzo poważne przestępstwa i rząd USA uważa, że powinien stanąć przed sądem” – odpowiedział mu 1 czerwca rzecznik Białego Domu. Pytanie miało sens, bo dokładnie dwa lata po ujawnieniu sprawy Edwarda Snowdena i jego dramatycznej podróży przez Hongkong do Rosji – gdzie rząd Władimira Putina udzielił mu politycznego azylu – dostarczone przez niego informacje o zakresie elektronicznego szpiegostwa w Ameryce przyniosły pierwsze realne zmiany.

Federalny sąd apelacyjny USA uznał niedawno, że masowe rejestrowanie przez Agencję Bezpieczeństwa Narodowego (NSA) rozmów telefonicznych jest niezgodne z prawem. NSA powoływała się dotychczas na paragraf 215 przegłosowanego po zamachach na World Trade Center Patriot Act – ustawy dającej służbom obszerne uprawnienia do walki z terroryzmem. Wspomniany paragraf pozwalał im na przeglądanie „książek, zapisków, papierów, dokumentów i innych przedmiotów”, co służby zinterpretowały jako możliwość zbierania „metadanych”, czyli m.in. sprawdzania, kto do kogo dzwonił i jak długo rozmawiał, chociaż bez analizowania treści wypowiedzi.

Rand Paul, ultrakonserwatywny senator z Kentucky, uniemożliwił przedłużenie Patriot Act, który wygasał z końcem maja. Żeby zapobiec głosowaniu, przemawiał nieprzerwanie przez 10 godzin i 31 minut. Senator Paul jest libertarianinem, radykalnym przeciwnikiem wszelkiej ingerencji rządu w życie obywateli.

Dodatkowo, powołana przez Kongres komisja potwierdziła to, co przeciwnicy masowej kontroli rozmów twierdzili od dawna: że jako metoda walki z terroryzmem jest po prostu nieskuteczna.

Polityka 25.2015 (3014) z dnia 16.06.2015; Świat; s. 50
Oryginalny tytuł tekstu: "Efekt Snowdena"
Reklama