Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Lepsza komisja niż więzienie

W jednym z lizbońskich ośrodków odwykowych. W jednym z lizbońskich ośrodków odwykowych. Rafael Marchante/Reuters / Forum

Portugalczycy mogą odtrąbić sukces. Przed zmianą prawa rocznie z przedawkowania umierało tu prawie 80 osób na milion. Dziś – 14 lat po zalegalizowaniu narkotyków – to tylko trzy osoby. W Szwecji czy Norwegii to 70 osób na milion, w Irlandii 58, w Wielkiej Brytanii 44, a w Niemczech – 17. W chwili największego kryzysu, czyli w latach 90., kiedy ponad 1 proc. obywateli było uzależnionych od heroiny, a zgony związane z narkotykami i AIDS osiągnęły w Portugalii najwyższy poziom w całej Unii, rząd postanowił zalegalizować zarówno miękkie, jak i twarde narkotyki. Handel nimi nadal jest karany. Ale za posiadanie niewielkich ilości (mniej niż na 10 dni własnego użytkowania) trafia się przed specjalną komisję odstraszania, złożoną z prawnika, lekarza i pracownika socjalnego. Winowajcę czeka raczej umoralniająca pogadanka albo – w przypadku zaawansowanego uzależnienia – bezpłatna pomoc medyczna i skierowanie na odwyk. Zdarzają się grzywny, ale symboliczne. A wydatki na politykę antynarkotykową, które w wielu krajach zwykle są w proporcjach 90 proc. na nadzorowanie przestrzegania zasad i na karanie, a 10 proc. na leczenie i zapobieganie, w Portugalii zostały odwrócone. W Polsce, gdzie za posiadanie marihuany można trafić na 3 lata do więzienia, a z przedawkowania narkotyków umiera rocznie 7–8 osób na milion, warto ten przykład dokładnie przestudiować.

Polityka 25.2015 (3014) z dnia 16.06.2015; Ludzie i wydarzenia. Świat; s. 6
Reklama