Świat

Lotka i propaganda

Fragment skrzydła znaleziony na wyspie Reunion. Fragment skrzydła znaleziony na wyspie Reunion. Raymond Wae Tion / Max PPP

Czy fragment skrzydła znaleziony właśnie na francuskiej wyspie Reunion pomoże rozwiązać tajemnicę lotu MH370, jedną z największych zagadek lotnictwa pasażerskiego? Maszyna należała do linii Malaysia Airlines i Malezyjczycy niemal od razu stwierdzili, że leżąca na plaży tzw. lotka pochodzi z Boeinga 777. Jednocześnie dali do zrozumienia, że biała część ma związek z maszyną, która 8 marca zeszłego roku nie doleciała z Kuala Lumpur do Pekinu. Reunion leży aż 4 tys. km na zachód od obszaru uznawanego za miejsce katastrofy, ale oceanografowie uczestniczący w akcji poszukiwawczej umieścili go w swoich modelach. Wynika z nich, że jakieś szczątki maszyny mogą, po miesiącach dryfu po powierzchni Oceanu Indyjskiego, dotrzeć do brzegów wyspy. Eksperci przestrzegają tymczasem, że nie uda się w pełni wyjaśnić okoliczności wypadku bez dotarcia do czarnych skrzynek.

Rejestratory lotu pochodzące z drugiej malezyjskiej maszyny, która 13 miesięcy temu spadła na pole pod Donieckiem, od dawna znajdują się w Holandii. Holendrzy nie mają wątpliwości, że rejs MH17 z Amsterdamu do Kuala Lumpur został przerwany w wyniku zestrzelenia. Tu problemy śledztwu nastręcza nie geografia, lecz polityka. Australia, Holandia, Malezja i Ukraina chciały, by winnego odpalenia rakiety wskazał nie sąd holenderski, lecz specjalnie powołany trybunał międzynarodowy. Decyzję o przekazaniu mu sprawy musiała podjąć Rada Bezpieczeństwa ONZ i inicjatywę zablokowała Rosja. Lot MH17 jest bardzo ważnym elementem wojny propagandowej. Ukraina i wspierające ją państwa są przekonane, że samolot zestrzelono z broni dostarczonej przez Rosję donbaskim separatystom. Za to wszędzie tam, gdzie na co dzień ogląda się rosyjską telewizję, powszechna jest wiara w teorię prowokacji: Rosjanie i popierane przez nich oddziały nie miały żadnego interesu w tej tragedii, dlatego strącić mieli Ukraińcy, by przerzucić winę na Rosję.

Polityka 32.2015 (3021) z dnia 04.08.2015; Ludzie i wydarzenia. Świat; s. 6
Reklama