Nowozelandczycy też będą mieli referendum, a nawet dwa, oba w kwestii flagi narodowej. Rząd właśnie ogłosił cztery finałowe propozycje nowej flagi, z których obywatele w listopadzie wybiorą tę, która im najbardziej przypadnie do gustu. A w marcu nowa flaga zmierzy się w referendum z dotychczasową. Nowa Zelandia chce zmienić flagę przynajmniej z dwóch powodów: bo jej elementem jest wciąż brytyjski Union Jack, a przez to jest bardzo podobna do flagi australijskiej i często z nią mylona. Kraj wielu sukcesów i osiągnięć, nie tylko w rugby i produkcji białego wina, uznał, że powinien mieć swoją, wyrażoną poprzez flagę, odrębność i osobowość. Nowozelandczyków zachęcił też przykład Kanady, której czerwony liść klonu, umieszczony na fladze w 1965 r., zapewnił genialną rozpoznawalność na świecie. Tutaj podążono podobnym tropem: sięgając po faworyzowany liść paproci, który skądinąd świetnie się sprawdził jako emblemat narodowej drużyny rugby. Konkurentem jest roślinny, maoryski motyw koru, symbolu pokoju.