W sobotę tureckie władze zniosły ośmiodniową godzinę policyjną w Cizre (czyt. Sizre), aby po kilku godzinach ją przywrócić – i znów odwołać w poniedziałek. To 120-tys. miasto przy granicy z Syrią i Irakiem stało się ogniskiem odradzającej się wojny domowej w Turcji. Dwa tygodnie temu do stolika, przy którym w kawiarni siedzieli tureccy oficerowie, podeszło dwóch mężczyzn i otworzyło ogień. Trzech wojskowych zostało rannych, zginął kelner. W odwecie armia turecka zbombardowała pobliską bazę Partii Pracujących Kurdystanu (PKK), która przyznała się do zamachu.
Polityka
38.2015
(3027) z dnia 15.09.2015;
Ludzie i wydarzenia. Świat;
s. 6