Przez cztery dni New Delhi z wielką pompą podejmowało przedstawicieli 52 państw afrykańskich, w tym ponad 40 prezydentów i szefów rządu. Goszcząc ich, premier Narendra Modi przekonywał, że przed setką milionów lat Indie i Afryka stanowiły jeden kontynent. I że warto do tamtej tradycji nawiązać. Indie mają do zaoferowania swoje wyższe uczelnie i placówki edukacyjne (w sumie ponad 140), które już założyły w Afryce. Bardzo ciekawa indyjska oferta dotyczy sieci telekomunikacyjnych i możliwości ich użycia przy leczeniu i studiowaniu na odległość. A tradycyjna: rolnictwa, przemysłu farmaceutycznego i samochodowego. Indie zaś interesują głównie afrykańskie surowce, no i rynek zbytu. Za zachętę mają posłużyć ulgi celne i kredyty na wspólną działalność. Nikt podczas tych rozmów nie ukrywał, że Indie chcą podążyć w Afryce drogą Chin i szybko nadrobić zaległości. Wymiana handlowa rzędu 70 mld dol. to nadal trzy razy mniej niż osiągnięcia Pekinu, ale skoro się miało wspólny kontynent, może łatwiej będzie znaleźć wspólny język.