Świat

Rumunia sięga DNA

Były premier Rumunii Victor Ponta Były premier Rumunii Victor Ponta Akos Stiller/Bloomberg / Getty Images

Pożar w nocnym klubie w Bukareszcie, w którym zginęły 32 osoby, i późniejsze protesty rozgoryczonych Rumunów zmusiły premiera Victora Pontę do oddania władzy. I choć prezydent kraju mianował tymczasowego następcę, reflektory nadal skierowane są na Pontę. Jego kłopoty dopiero się zaczynają. We wrześniu dysponująca uprawnieniami prokuratorsko-śledczymi Krajowa Dyrekcja Antykorupcyjna (DNA) chciała pociągnąć go do odpowiedzialności za korupcję, fałszowanie dokumentów, współudział w praniu brudnych pieniędzy i unikanie płacenia podatków. Wtedy Ponta się wybronił, rządząca koalicja stanęła za nim murem i wniosek o wotum nieufności w parlamencie przepadł. Pontę chronił immunitet. Teraz przestał.

Na podstawie zarzutów DNA tylko w zeszłym roku skazano byłego premiera Adriana Năstasę, dwóch byłych ministrów, pięciu parlamentarzystów oraz 24 burmistrzów (we wrześniu aresztowano burmistrza Bukaresztu). DNA wyrasta w Rumunii na jedną z ważniejszych instytucji. Ufa jej już ponad 60 proc. Rumunów, podczas gdy w parlament wierzy już tylko 11 proc.

Polityka 46.2015 (3035) z dnia 08.11.2015; Ludzie i wydarzenia. Świat; s. 6
Reklama