Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Ropa na Golanie

W przeszłości było już wiele doniesień o wielkiej ropie w Izraelu, a jak dotychczas skończyło się na dwóch skromnych eksploatacjach. W przeszłości było już wiele doniesień o wielkiej ropie w Izraelu, a jak dotychczas skończyło się na dwóch skromnych eksploatacjach. Nir Elias/Reuters / Forum

Według amerykańskiego konsorcjum Genie Energy, wspieranego przez izraelskich geologów, przynajmniej trzy odwierty dokonane na Wzgórzach Golan potwierdziły obecność potężnych złóż ropy „o potencjale miliardów baryłek”. Te rewelacje zostały przyjęte sceptycznie, bo w przeszłości było już wiele doniesień o wielkiej ropie w Izraelu, a jak dotychczas skończyło się na dwóch skromnych eksploatacjach. Ale teraz to podobno inna sprawa i skala. Są jednak dwa kłopoty. Po pierwsze: podłoże geologiczne to dawny obszar czynny wulkanicznie. Specjaliści od ropy nie mają z taką strukturą wielkiego doświadczenia. No i przede wszystkim fakt, że izraelskiej aneksji Wzgórz Golan z 1981 r. nie uznaje społeczność międzynarodowa (traktując je jako okupowaną część Syrii). W tej kwestii działa aktywnie lobby skupione wokół premiera Beniamina Netanjahu. Idea jest taka, aby wykorzystując niepewną sytuację w Syrii i perspektywę nowego rozdania w regionie, wymóc uznanie izraelskiej kontroli nad 1,2 tys. km kw. Golanu. Drugi raz taka okazja nieprędko się zdarzy, a taki manewr stanowiłby rekompensatę za zgodę Izraela na porozumienie pokojowe z Iranem. Brzmi to dość karkołomnie. Ale na wszelki wypadek, gdyby potrzeba było silniejszych lobbystów w Waszyngtonie, Genie Energy wzmocniło swoją radę konsultacyjną (w której zasiadają już zresztą były wiceprezydent Dick Cheney i magnat mediów Rupert Murdoch) o ważne postaci z otoczenia Clintona i Obamy.

Polityka 48.2015 (3037) z dnia 24.11.2015; Ludzie i wydarzenia. Świat; s. 6
Reklama