Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Jak car z sułtanem

Rosja-Turcja: pojedynek starych imperiów

Wraz z zaangażowaniem się Rosjan turecka strategia wobec Syrii legła w gruzach. Wraz z zaangażowaniem się Rosjan turecka strategia wobec Syrii legła w gruzach. Alexei Druzhinin/Zuma Press / Forum
Moskwa traktuje Turcję do pewnego stopnia jak Ukrainę – jako bufor oddzielający od Zachodu. Również dlatego Turcy zestrzelili rosyjski Su-24.
Su-24M rosyjskich sił powietrznychAlexander Mishin/Wikipedia Su-24M rosyjskich sił powietrznych

Granice w tym zakątku świata są przeważnie obce, narzucone przez kolonialistów, często wbrew jakiejkolwiek logice. Dlatego wiele z nich istnieje już dziś tylko na mapach, jak np. ta między Syrią i Irakiem. Ale z tureckimi granicami to zupełnie inna historia. Turcy mają na ich punkcie rodzaj obsesji, o czym boleśnie przekonali się niedawno Rosjanie.

Po upadku imperium osmańskiego zachodnie mocarstwa i sąsiedzi zaczęli dzielić jego terytoria, czego efektem był traktat z Sèvres z 1920 r. Zostawił on Turkom centralną Anatolię i oddał resztę – włącznie ze Stambułem i cieśninami – Grekom, Włochom, Brytyjczykom i Francuzom. Dla sierot po imperium trauma tamtego rozbioru była tak wielka, że do dziś mówi się w Turcji o „syndromie Sèrves”, na który składają się m.in. teorie spiskowe o sąsiadach czyhających na tureckie ziemie.

Wtedy, po traktacie z Sèvres, Turcy pod wodzą Kemala Atatürka chwycili jednak za broń i sami wywalczyli sobie republikę, która przetrwała do dziś w praktycznie niezmienionym kształcie. Powstało wówczas zupełnie nowe państwo, któremu trzeba było dopiero wymyślić nową tożsamość. Fundamentem tej nowej, republikańskiej tożsamości są właśnie granice. Wywalczone samodzielnie przez Turków, w pierwszych latach nowego państwa zyskały sakralny status. Dlatego ich naruszenie było i jest równoznaczne z podważaniem istoty Republiki Tureckiej. Rosjanie, żeby się o tym przekonać, musieli stracić samolot i pilota.

Kontakty zawieszone

W odwecie za zestrzelenie 24 listopada Su-24 Moskwa już zawiesiła kontakty wojskowe z Ankarą. Minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow jeszcze w dniu incydentu odwołał wizytę w Turcji i przestrzegł turystów przed wyjazdami do tego kraju, tłumacząc, że jest tam równie niebezpiecznie jak w Egipcie – 30 października nad Synajem doszło do katastrofy rosyjskiego samolotu, niemal na pewno na skutek zamachu.

Polityka 49.2015 (3038) z dnia 01.12.2015; Świat; s. 50
Oryginalny tytuł tekstu: "Jak car z sułtanem"
Reklama