Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Dział kadr

Na początku listopada Amerykanie wskażą nowego prezydenta. Na początku listopada Amerykanie wskażą nowego prezydenta. Jim Cole/AP / Fotolink

Pod koniec roku w Hiszpanii udało się jeszcze konserwatystom z Partii Ludowej Mariano Rajoya wygrać wybory. Nie zdobyli jednak tyle głosów, żeby rządzić samodzielnie, i po raz pierwszy od ponad trzech dekad trzeba będzie zbudować koalicję. Kończy się więc system dwupartyjny, w którym przez lata dwie wielkie partie wymieniały się władzą. Teraz doszli dwaj nowi – i młodzi – gracze: Podemos i Ciudadanos.

W 2016 r. nastąpi też kres prezydentury Baracka Obamy i na początku listopada Amerykanie wskażą nową lokatorkę lub nowego lokatora Białego Domu, wyścig rozstrzygnie się zapewne między Hillary Clinton i republikaninem Marco Rubio. W tym czasie w Chinach partia komunistyczna będzie tasować się przed wytypowaniem następcy Xi Jinpinga. Wcześniej nowego sekretarza generalnego musi wybrać też ONZ i według zwyczaju selekcji nadszedł czas na kogoś z Europy Wschodniej na tę prestiżową, ale niesamodzielną posadę. A już w maju swojego lidera wybierze FIFA i to chyba najlepszy wakat do obsadzenia w 2016 r. Zarobki szefa działaczy piłkarskich nie są jawne, ale prawie na pewno przewyższają łączne uposażenia prezydenta USA, przewodniczącego ChRL i sekretarza ONZ. To wszystko przy minimalnej odpowiedzialności, widokach ze szwajcarskiej centrali, pełnym zwrocie kosztów i z wejściówkami na każdy mecz.

Polityka 1/2.2016 (3041) z dnia 27.12.2015; Świat – prognozy 2016; s. 6
Reklama