Mocą swej władzy wykonawczej, a więc omijając Kongres, prezydent Obama uszczelnia system kontroli nabywców broni palnej, aby utrudnić kupowanie jej przez przestępców i chorych psychicznie. Sprzedawcy broni działający dotąd na dziko – udając, że chodzi o prywatne transakcje, a de facto traktując to jako biznes – będą musieli uzyskać licencję, co łączy się z wymogiem sprawdzania kupujących przez przesłanie danych nabywcy do bazy prowadzonej przez FBI.