Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Klacze zamiast szybów

Sproszkowane kobyle mleko. Być może ono stanie się niedługo eksportowym przebojem Kazachstanu. Sproszkowane kobyle mleko. Być może ono stanie się niedługo eksportowym przebojem Kazachstanu. Reza / Getty Images

Kazachstan popadł w trudności gospodarcze. Dają o sobie znać uzależnienie od sprzedaży ropy naftowej, ścisłe związki z pogrążoną w kryzysie Rosją i spowolnienie w sąsiednich Chinach. Miejscowa waluta staniała tak gwałtownie, że agencja Bloomberg uznaje ją za najgorzej radzącą sobie na świecie. W sierpniu dolar kosztował 188, dziś prawie 400 tenge i zadłużeni w dolarach domagali się przed jednym z banków (demonstracje w 17-milionowym Kazachstanie to rzecz niebywała) przewalutowania pożyczek. Rząd w Astanie też rozgląda się za kredytami i wdraża innowacyjne pomysły pozwalające przetrwać okres taniej ropy.

Impuls do zmian dał oczywiście dożywotni jedynowładca i współautor hymnu państwowego. Prezydent Nursułtan Nazarbajew przyspieszył wybory parlamentarne, co ma przy okazji obniżyć koszty obsługi malowanej demokracji. A jego minister rolnictwa Asyłżan Mamytbekow podpowiada, by stawiać m.in. na sproszkowane kobyle mleko. Składem przypomina ono mleko ludzkie i od tysięcy lat używane jest w środkowoazjatyckiej kuchni oraz w medycynie chińskiej. Klienci w Europie i Ameryce są gotowi płacić po 200 dol. za kg i 100 tys. klaczy może przynieść roczny dochód w wysokości miliarda dolarów. Co prawda to 40 razy mniej niż przychody z eksportu paliw w 2014 r., ale w ostatnich latach koni w kraju szybko przybywa i na kazachstańskim stepie pasą się ich już prawie 2 mln.

Polityka 6.2016 (3045) z dnia 02.02.2016; Ludzie i wydarzenia. Świat; s. 11
Reklama