W drodze do Meksyku papież Franciszek spotka się 12 lutego w Hawanie z patriarchą Moskwy i całej Rosji Cyrylem. Cyryl rozpocznie wizytę na Kubie już wcześniej, choć oficjalnie jest to wciąż państwo ateistyczne. Aż przez dwie godziny mają ze sobą rozmawiać na tamtejszym lotnisku. Po spotkaniu ogłoszą wspólną deklarację. Wiadomość zaskoczyła, choć służby dyplomatyczne Watykanu i Rosji pracowały nad spotkaniem dwa lata. Tym razem przecieków udało się uniknąć. Wiadomo także, że tematem rozmowy będzie dramat chrześcijan bliskowschodnich. A czy będzie nim wizyta Franciszka w Moskwie? Pielgrzymka do Rosji była marzeniem Jana Pawła II. Jak dotąd żaden papież nie został jednak wpuszczony na „kanoniczne terytorium” prawosławia rosyjskiego. Kreml ma duże doświadczenie w wykorzystywaniu religii do celów własnej polityki. Wpuszcza wielkie figury wtedy, gdy ma z tego jakąś korzyść. Podjęcie przez Franciszka prezydenta Putina w zeszłym roku w Watykanie odczytano jako sygnał, że Rosja wraca na salony polityki światowej. Taka też jest polityczna wymowa spotkania Franciszek–Cyryl kilkadziesiąt mil od wybrzeży Stanów Zjednoczonych, które muszą się zdecydować, czy i w jakim stopniu przyjąć ofertę Putina dotyczącą współpracy z Zachodem w wojnie z dżihadystami. Dla chrześcijan ważniejsza jednak będzie wymowa religijna: może nasze Kościoły w końcu sprawią, że rana podziału zacznie się zabliźniać?
Polityka
7.2016
(3046) z dnia 09.02.2016;
Ludzie i wydarzenia. Świat;
s. 8
Reklama