Coraz mniej Wielkiej Brytanii na antypodach. W grudniu za zmianą flagi narodowej, aby nie zawierała brytyjskiego Union Jacka, opowiedzieli się w referendum mieszkańcy Nowej Zelandii, a teraz w badaniu opinii publicznej przeprowadzonym przez uniwersytet w Sydney takie samo życzenie wyraziło 64 proc. Australijczyków. Sondaż świadczy o nowej silnej fali nastrojów republikańskich. W przypadający pod koniec stycznia Dzień Australii, święto narodowe upamiętniające przybycie brytyjskich kolonistów, wystosowano apel o zastąpienie królowej Elżbiety II prezydentem. Dokument firmowali premierzy niemal wszystkich stanów w kraju, a jedyny wstrzymujący się od złożenia podpisu zapewnił, że popiera pomysł, tylko na jego realizację jest jeszcze za wcześnie. Takiego samego zdania jest Malcolm Turnbull – obecny szef rządu jeszcze w 1999 r. zorganizował nieudane referendum na rzecz utworzenia republiki. Tym razem przekonuje, żeby z kolejnym głosowaniem poczekać, aż koronę od Elżbiety II przejmie jej syn, znacznie mniej popularny książę Karol.