Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Świat

Słowacja między Wschodem a Zachodem

Robert Fico Robert Fico Eric Vidal/Reuters / Forum

W sobotę Słowacy będą wybierać parlament. Przewidywanie wyniku przypomina jednak dowcip o prognozie pogody według tatrzańskiego bacy: „Bydzie piknie, cheba coby duło, lało abo śniegiem prało!”. Krajem od ośmiu lat rządzi partia SMER Roberta Fico, czyli lewicowy populizm podlany sporą dawką nacjonalizmu. Fico lawiruje na tyle zręcznie, żeby nie stracić wyborców, ale też żeby nie sprowokować krytyki z Zachodu. Dlatego jego dotychczasowe wyskoki przeciwko Romom czy Węgrom nie wykraczały poza to, co w regionie zaczyna być niemiłym standardem.

Jedno jest pewne – Fico na pewno wygra. Nie wiadomo jednak, czy SMER zdoła utrzymać samodzielnie większość. Jeśli nie, trzeba będzie szukać koalicjanta i właśnie jego wybór będzie wskazówką co do przyszłości kraju. Kandydatów jest kilku. Jeśli połączy siły z agresywnymi nacjonalistami ze Słowackiej Partii Narodowej (SNS), będzie to oznaczało ostry kurs antyzachodni i radykalny zwrot w stronę Moskwy. Jednak Fico może też wybrać partię Most-Hid – liberalne ugrupowanie, którego katolicki przewodniczący, słowacki Węgier Bela Bugar od lat jest politykiem jednoznacznie prozachodnim oraz symbolem pojednania między Słowakami a Węgrami. Oddech wstrzymuje więc również Bruksela, bo Słowacja od 1 czerwca przejmuje przewodnictwo w Unii.

Polityka 10.2016 (3049) z dnia 01.03.2016; Ludzie i wydarzenia. Świat; s. 10
Reklama