W Berlinie powstał Ruch na rzecz demokracji w Europie 25 (angielski skrót – DiEM25). Według założycieli ma to być paneuropejskie ugrupowanie walczące przede wszystkim o demokratyzację zasad działania Unii Europejskiej. Chodzi zwłaszcza o zwiększenie roli Parlamentu Europejskiego jako jedynej instytucji wybieranej bezpośrednio przez obywateli Unii. Spiritus movens Ruchu jest Janis Warufakis, były grecki minister finansów i członek lewicowej partii Syriza, który dał się Brukseli we znaki podczas negocjacji kolejnych pakietów pomocowych dla Grecji. Wspomagają go m.in. kompozytor Brian Eno, reżyser Ken Loach i Julian Assange, twórca WikiLeaks. Głównym celem Ruchu, który ma zrzeszać lewicujących aktywistów, jest powstrzymanie rozpadu europejskiej wspólnoty. Jak to zrobić? Jego twórcy chcą większej transparentności procesów decyzyjnych w UE. Zarzucają oni unijnym decydentom, że istotne międzynarodowe umowy, jak np. TTIP (o strefie wolnego handlu z USA), były negocjowane za zamkniętymi drzwiami.
Ruch, w opinii Warufakisa, nie jest ani partią, ani organizacją. Grek przekonuje, że konwencjonalny model tworzenia partii politycznych jest nieaktualny. Dlatego DiEM25 zaczyna działalność na szczeblu międzynarodowym, a dopiero potem będzie budował struktury krajowe, regionalne i lokalne. Pytanie tylko, czy nowy Ruch Warufakisa uratuje jedność Unii, skoro jego poprzednie ruchy o mało nie doprowadziły do jej rozpadu.