Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Pedofilia w cieniu korpo

Szokujący raport o najgroźniejszym brytyjskim pedofilu Jimmym Savile’u

Jimmy Savile Jimmy Savile Beacon / Flickr CC by 2.0
Niemal 1000-stronicowy raport odsłania kulisy działalności nieżyjącego już dziennikarza BBC. To wierzchołek góry lodowej.
Kyle Cheung/Flickr CC by 2.0

Nie lubił dzieci. O mało co nie został za to odrzucony jako prezenter „Jim’ll Fix It”. Jednocześnie dzieci kochał, chorą miłością biseksualnego gwałciciela. Dlaczego przez parę dekad nikt mu nie przeszkodził?

Kulisy działalności najgroźniejszego brytyjskiego pedofila Jimmy’ego Savile’a, prezentera słynnej „Top of the Pops”, odsłonił właśnie niezależny raport autorstwa byłej sędzi Janet Smith.

Poszło na niego 6 mln funtów z kieszeni brytyjskiego podatnika. Przesłuchano 380 świadków. Powstała gruba księga licząca niemal tysiąc stron. Podzielono ją na pięć poręczniejszych tomików.

Brytyjczycy bardzo poważnie traktują swoje dochodzenia i standardy publiczne. Jakie są jednak najważniejsze wnioski? Dość mylące.

Maskotka gwałciciel

Telewizyjny celebryta wszech czasów uwił sobie gniazdo w cieniu wielkiej firmy. Temu nie sposób zaprzeczyć. Gwałcił nieletnich, obiecując zwabionym do domu i garderoby występy w swoich programach. Działał najintensywniej w latach 60., 70. i 80. XX wieku. Wtedy, ubrany w ekscentryczne stroje, stał się ulubieńcem Brytyjczyków, ich maskotką i niemalże domownikiem. „Brak poczucia bezpieczeństwa sprawiał, że pracownicy korporacji obawiali się mówić prawdę, a seksualne nadużycia wobec kobiet były na porządku dziennym” – podkreśla sędzia Janet Smith.

Autorka raportu wskazuje także palcem na kulturę respektu dla celebrytów i przyznaje, że szefowie BBC nie drążyli niewygodnych tematów, a pracownicy byli skutecznie zniechęcani do ich zgłaszania. Mimo to konkluzja raportu – co nietrudno było przewidzieć – ostatecznie chroni korporacyjny establishment: „Nie znalazłam dowodu na to, że BBC jako korporacja była świadoma zachowania Savile’a”.

Reklama