Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Turecki kartofel

Jak satyrycy wywołują międzynarodowe konflikty

Satyryk Jan Böhmermann swoimi niewybrednymi kpinami z prezydenta Turcji wywołał międzynarodowy spór polityczny i postawił Angelę Merkel w trudnej sytuacji. Satyryk Jan Böhmermann swoimi niewybrednymi kpinami z prezydenta Turcji wywołał międzynarodowy spór polityczny i postawił Angelę Merkel w trudnej sytuacji. Sven Simon/Ullstein / BEW
W sporze rodzimych satyryków z prezydentem Turcji kanclerz Angela Merkel stanęła przed wyborem, co ważniejsze: wolność słowa czy interesy Niemiec?
Böhmermannowi grożą trzy lata więzienia. Albo i pięć, gdyby jego czyn został uznany za „oszczerczą zniewagę”. Satyryk przestaje pokazywać się publicznie.Jonas Rogowski/Polityka Böhmermannowi grożą trzy lata więzienia. Albo i pięć, gdyby jego czyn został uznany za „oszczerczą zniewagę”. Satyryk przestaje pokazywać się publicznie.

Przy Moltkestraße 66 w Kolonii zjawiają się trzej policjanci. To tutaj, na pierwszym piętrze, 25-letni Harald Rolf Sattler wynajmuje 38-metrowe mieszkanie. Jest styczeń 1965 r. Dwugodzinne przeszukanie ma związek z fotomontażem Sattlera, który miesiąc wcześniej ukazał się w dzienniku „Kölner Stadt-Anzeiger”. Na zdjęciu widoczni są król Arabii Saudyjskiej Fajsal i szach Iranu Mohammad Reza Pahlawi. Ten pierwszy trzyma gruby plik banknotów. Pahlawi zgadza się sprzedać swoją żonę i wyznacza cenę. Choć wydawca przeprosił szacha za żart, władze w Teheranie i tak domagają się kary. W końcu Sattler i redaktor odpowiedzialny za publikację zostają skazani na grzywnę.

Ta sama Kolonia pół wieku później. Przed domem Jana Böhmermanna stoi policyjny radiowóz. 35-letni satyryk otrzymuje ostatnio pogróżki, więc na wszelki wypadek trzeba zapewnić mu ochronę. Jest kwiecień 2016 r. Obecność policjantów ma związek z audycją w publicznej telewizji ZDF z 31 marca. W programie „Neo Magazin Royale” gospodarz recytuje wówczas litanię obelg pod adresem prezydenta Turcji. Recep Tayyip Erdoğan zostaje przedstawiony jako pedofil, zoofil i jednocześnie gej. Człowiek z „małym fiutkiem” i głową „tak pustą jak jego jaja”. Böhmermann sięga po najostrzejsze – i zarazem najbardziej absurdalne – inwektywy, by przetestować granice satyry i wolności słowa.

Na reakcję nie trzeba długo czekać. Ambasador Turcji oficjalnie występuje do MSZ w Berlinie o wszczęcie postępowania karnego wobec zuchwałego satyryka. Wicepremier Numan Kurtulmuş mówi o obrażeniu 78 mln Turków i „ciężkiej zbrodni przeciwko ludzkości”, która musi zostać ukarana.

Polityka 17.2016 (3056) z dnia 19.04.2016; Świat; s. 62
Oryginalny tytuł tekstu: "Turecki kartofel"
Reklama