Spośród 513 deputowanych brazylijskiego parlamentu 299 ma różnego typu zarzuty o korupcję i nadużywanie władzy.
Wzniesione naprędce, wysokie na 2 metry ogrodzenie rozdzielało w niedzielę pod brazylijskim parlamentem dwie kilkunastotysięczne grupy: jedną stanowili zwolennicy, a drugą przeciwnicy prezydent Dilmy Rousseff, nad której impeachmentem głosowali tego dnia posłowie. Po najdłuższym (oraz pełnym krzyków i przepychanek) posiedzeniu w historii tej izby opozycja zebrała wystarczającą liczbę głosów, by przyjąć wniosek o odwołanie głowy państwa.
Polityka
17.2016
(3056) z dnia 19.04.2016;
Ludzie i wydarzenia. Świat;
s. 10